Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Lecha Poznań zgubił PIN do Joao Amarala. Czy Portugalczyk odnajdzie swoją formę jeszcze przed przerwą na kadrę?

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Jeżeli trener Lecha Poznań nie znajdzie metody, aby w jak najszybszy sposób odbudować Portugalczyka, to później będzie mu ciężko doprowadzić Amarala do optymalnej formy
Jeżeli trener Lecha Poznań nie znajdzie metody, aby w jak najszybszy sposób odbudować Portugalczyka, to później będzie mu ciężko doprowadzić Amarala do optymalnej formy Adam Jastrzębowski
W zeszłym sezonie był nominowany do tytułu najlepszego gracza w ekstraklasie. Dzisiaj po jego zjawiskowej formie nie ma praktycznie żadnego śladu. Joao Amaral w ciągu dwóch miesięcy z bardzo dobrego piłkarza, stał się zawodnikiem przeciętnym. Czy ofensywny gracz Lecha Poznań odnajdzie swoją formę jeszcze przed przerwą na kadrę?

Sinusoida – w taki sposób najłatwiej jest opisać karierę Amarala od momentu przybycia do Poznania. Portugalczyk został zawodnikiem Kolejorza w 2018 roku i momentalnie dał się poznać z dobrej strony. 10 bramek oraz 5 asyst w pierwszym sezonie mogło napawać optymizmem wszystkich kibiców Lecha, którzy dostali ofensywnego zawodnika z prawdziwego zdarzenia. Oprócz liczb Portugalczyk był jednym z głównych kreatorów gry poznaniaków.

Środkowy obrońca Lecha rozczarowany po meczu: Kwestia awansu jest nadal otwarta.

od 16 lat

I nagle nadciągnęło niespodziewane załamanie formy. Brak gry oraz chłodne stosunki z trenerem Dariuszem Żurawiem sprawiły, że Portugalczyk dążył do wymuszenia odejścia z Lecha. Cel został przez niego osiągnięty. Był on dwukrotnie wypożyczony do Pacosu de Ferreira, gdzie łącznie spędził aż 1,5 roku, ratując ten zespół przed spadkiem, a następnie wprowadził ich do Ligi Konferencji Europy.

Po powrocie do Poznania miejsce dla Portugalczyka znalazł Maciej Skorża, który od początku wiedział, że 30-latka może obdarzyć ogromnym zaufaniem. Ta współpraca wyszła wszystkim na dobre. Amaral grał zjawiskowo, notując swój najlepszy sezon w karierze. 17 strzelonych goli we wszystkich spotkaniach oraz 8 asyst przyczyniło się do zdobycia tytułu mistrza Polski po 7 latach. Widać było ogromną nić porozumienia między nim, a Mikaelem Ishakiem oraz Jakubem Kamińskim, którzy w poprzednim sezonie stworzyli niezwykle mocarny tercet.

Prócz tego Amaral został nominowany w kategorii do najlepszego piłkarza PKO Ekstraklasy wraz z klubowym kolegą Mikaelem Ishakiem oraz Kamilem Grosickim, Josue i Ivim Lopezem. Statuetka została wręczona temu ostatniemu, choć sam Amaral jeszcze w kwietniu mówił, że Hiszpan jest najlepszym graczem w naszej lidze.

- Teraz to on jest najlepszym piłkarzem ligi. Chociażby patrząc na to, że ma najlepsze statystyki

- powiedział Portugalczyk.

Ogromna w tym zasługa szkoleniowca Skorży, który jako jeden z nielicznych odnalazł PIN do Amarala. Ten szyfr do Portugalczyka momentalnie zgubił trener John van den Brom. Holender nie potrafi odszukać sposobu, w jaki sposób mógłby wskrzesić tego zawodnika i wprowadzić go na odpowiednie tory.

- Przede wszystkim chcę powiedzieć, ze Amaral nie jest zadowolony z tego jak wygląda jego forma. Wiemy, że potrafi grać zdecydowanie lepiej. Nie jesteśmy zadowoleni. Będziemy musieli porozmawiać i postaramy się mu pomóc. Musi się poprawić, bo wiemy, na co go stać

- powiedział trener Lecha na pomeczowej konferencji prasowej po ubiegłotygodniowym spotkaniu z Dudelange.

W obecnym sezonie Portugalczyk stał się jednym z najgorszych zawodników Kolejorza. Oprócz tego, że nie zapisuje w zasadzie żadnych liczb, to na dodatek przez większość spotkań jest zupełnie niewidoczny. Amaral wygląda tak, jakby myślami był zupełnie w innym miejscu. Jest często niedokładny, powolny w swoich zagraniach, a także mocno nieskuteczny. Wyraźnie w tym sezonie zgasł i za bardzo nie wiadomo z jakiego powodu.

Na 10 spotkań w tym sezonie z jego udziałem, dobrych występów miał zaledwie dwa. Były to spotkania z Dinamo Batumi (5:0), gdzie ofensywny pomocnik Lecha Poznań zaliczył dwa trafienia, a także 25 minut w spotkaniu z Zagłębiem, w którym wywalczył rzut karny. Zaliczył także asystę w rewanżowym meczu z Karabachem w 1. minucie gry, lecz od tego momentu w tamtym pojedynku przestał grać.

Holender w jednej z dyskusji po konferencji zaznaczył, że Amaral potrzebuje jeszcze jednego identycznego występu, jak w wygranym meczu z Gruzinami, by mógł się odblokować na dobre.

Do pierwszej przerwy na kadrę, która rozpocznie się 19 września, Lechowi pozostało - pod warunkiem, że w IV rundzie LKE nie dojdzie do kataklizmu - osiem spotkań. Wówczas będzie to doskonały czas w Kolejorzu na wystawienie pierwszych ocen. W tej chwili wielu ludziom związanym z poznańską lokomotywą za obecny sezon, w tym Portugalczykowi, śmiało można dać stopień dopuszczający.

A zabawa w szeregach niebiesko-białych już dawno się skończyła. Za chwilę na rozkładzie jazdy pojawią się mecze z Lechią, Widzewem czy Pogonią, a także silnymi europejskimi markami w pucharach. Jeżeli van den Brom nie znajdzie metody, aby w jak najszybszy sposób odbudować Portugalczyka, to później będzie mu ciężko doprowadzić Amarala do optymalnej formy.

Podczas ostatniego meczu Lecha Poznań z luksemburskim Dudelange najwierniejsi fani Kolejorza zasiadający w Kotle wywiesili transparent, który podsumowywał nieudane transfery klubu przeprowadzone przez dyrektora sportowego Tomasza Rząsę w latach 2018-2022Zobacz listę największych niewypałów transferowych według kibiców --->

Lista wstydu Lecha Poznań. Ci piłkarze okazali się największ...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski