Wiemy, że w nowym sezonie szkoleniowiec chce trochę przemeblować drugą linię. Karol Linetty ma grać na pozycji "10", natomiast parę defensywnych pomocników mają tworzyć Rafał Murawski z Kasperem Hamalainenem. To miałoby poprawić sposób wyprowadzania piłki z własnej połowy.
- Nie można eksperymentować, kiedy kibice przychodzą na nasze mecze i chcą oglądać zwycięstwa - deklaruje trener Mariusz Rumak. - Na eksperymenty czas będzie latem, gdy dołączą do nas nowi zawodnicy. Zresztą nie mamy nawet wielkich możliwości, by coś zmieniać, gdyż zdrowych jest tylko 18 zawodników - wyjaśnia szkoleniowiec.
Trener Rumak zapewnia, że choć szanse na mistrzostwo są już tylko iluzoryczne, jego zawodnicy zagrają z pełnym zaangażowaniem.
Czytaj też: Ślusarski, Ceesay i Wolski przejdą operacje
- Wiem, że mamy duże zaufanie u kibiców. Wiem też, że moi piłkarze zrobią wszystko, by tego zaufania nie zaprzepaścić. Przez cały tydzień przygotowywaliśmy się do tego meczu tak jak na profesjonalistów przystało i z takim nastawieniem wyjdziemy na boisko. Mecz jest w sobotnie wczesne popołudnie, gorąco więc zapraszam rodziny z dziećmi i wszystkich tych, którzy jeszcze nie byli na naszym stadionie. Postaramy się pokazać, że warto chodzić na Lecha. Mam nadzieję, że kibice są z nami nie tylko wtedy, gdy walczymy o mistrzostwo - stwierdził szkoleniowiec.
Podbeskidzie na pewno zagra z wielką determinacją. Dla "Górali" jest to mecz z gatunku "być albo nie być" w ekstraklasie. Do zajmującego 15. miejsce Bełchatowa podopieczni Michniewicza tracą cztery punkty, licząc bezpośredni mecz, a do Pogoni aż sześć.
- Musimy zagrać swoją piłkę i mieć kontrolę nad tym, co się dzieje. Wiemy, co mamy robić, gdy rywal się otworzy lub cofnie - twierdzi Rumak, a Tomasz Kędziora, który będzie zastępował kontuzjowanego Kebbę Ceesaya dodaje: - Trzeba robić swoje i wygrywać. Podbeskidzie walczy o utrzymanie i ten mecz jest dla nich ostatnią szansą. Będzie to bardzo ciężki pojedynek, ale zrobimy wszystko, aby zwyciężyć. Nie patrzymy na motywację Podbeskidzia, tylko na naszą. Chcemy, aby trzy punkty zostały w Poznaniu.
Najgroźniejszym zawodnikiem Podbeskidzia jest napastnik Robert Demjan, który ma olbrzymią szansę na zdobycie tytułu króla strzelców. Z 13 golami na koncie prowadzi w klasyfikacji snajperów. - To chłopak, który jest w takiej formie, że każdy jego strzał leci w bramkę. Rok temu myślałem, czy nie sprowadzić go do Lecha - przyznał Rumak. - To piłkarz o odpowiadającej nam charakterystyce. Problemem jest wiek. Nie sprowadzamy do nas zawodników trzydziestoletnich - dodał szkoleniowiec.
- Musimy dobrze bronić i szukać swoich szans w kontrataku. Nie możemy dać się skontrować Lechowi po stałych fragmentach gry - twierdzi trener Podbeskidzia Czesław Mi-chniewicz.
- Trzeba będzie dużo pobiegać bez piłki i nastawić się, że będzie to dla nas ciężki mecz. Wiemy, że trudno będzie się utrzymać, ale nie chcemy zepsuć tego dobrego wrażenia, które Podbeskidzie zrobiło na wiosnę - dodaje szkoleniowiec Górali. Dotychczas na sobotnie spotkanie sprzedano 19 tysięcy biletów. Lech spodziewa się frekwencji na poziomie 22-24 tysięcy kibiców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?