Warta Poznań swój cel już zrealizowała. Na pięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek utrzymała się w ekstraklasie. Świetna postawa w wiosennej części rozgrywek spowodowała, że Zieloni mogą sprawić ogromną sensację i włączyć się do walki o europejskie puchary.
Chłodne oko trenera
Piotr Tworek jednak stara się chłodnym okiem ocenić sytuację.
- Jestem dumny z zespołu i tego, jak się rozwija. Z każdym meczem nabieramy pewności, doświadczenia. Jestem dumny z postawy, ich podejścia, z pokory, świadomości i trzeźwego spojrzenia na to, co się wokół nas dzieje. Pokora i ciężka praca. Wszyscy wspólnie dbamy, by nie odfrunąć - mówi szkoleniowiec.
Czytaj też: Zieloni po raz drugi ograli "Białą Gwiazdę". Złoty gol Kuzimskiego!
Na początku rozgrywek Warta była bowiem wymieniana jako jeden z kandydatów do spadku.
- Pierwsze mecze w sezonie to był czas, gdzie nie zastanawialiśmy się, jaki będzie finał rozgrywek. Staraliśmy się maksymalnie czerpać z tego, że jesteśmy w ekstraklasie. Chcieliśmy zrobić wszystko, by wejść w ekstraklasę z myślą, że sobie poradzimy. Początek był trudny, wiedzieliśmy, że trzeba zespół inaczej przygotowywać niż do meczów w I lidze. Były momenty, gdy zastanawialiśmy się, czy damy radę. Po zimie, gdy wzmocniliśmy zespół i zaczęliśmy wygrywać, gromadzić punkty, zrobiło się zdecydowanie przyjemniej na duszy i już dzisiaj możemy powiedzieć, że w tej ekstraklasie zostajemy - mówi Tworek.
Siłą Warty jest kolektyw
Szkoleniowiec Warty nie kryje, że siłą jego drużyny jest kolektyw.
- U nas liczy się tylko zespół. Nie możemy zgrywać "panów piłkorzy". Nie możemy swoich celów indywidualnych przedkładać nad zespół. Wszystko jest podporządkowane pod zespół. Plan jest jeden - wygrać mecz. Na niego składają się różne części. Przygotowanie motoryczne, przygotowanie taktyczne, co zrobić, gdy rywal ma piłkę i co, gdy my ją przechwytujemy. Dobrze bronimy. Nasza gra opiera się na symbiozie każdej formacji. Nic tak nie dodaje siły zespołowi, jak widzi wsparcie od kolegi - mówi/
O nowych celach trener nie chce publicznie się wypowiadać.
- Nie chcemy za bardzo otwierać się na zewnątrz. Mamy cel, ale to jest tajemnica naszej szatni. Będziemy marzyć, podnosić poprzeczkę, chcemy wygrywać, a gdzie to nas zaprowadzi, zobaczymy po ostatnim gwizdku meczu z Cracovią - stwierdził Piotr Tworek i dodaje: - Stawiamy przed sobą zadania, które są osiągalne. Nie mogę wymagać czegoś, czego nie jesteśmy w stanie zrobić. Jesteśmy świadomi miejsca i sytuacji, która nas spotkała. To, co chcemy zrobić i to, co jesteśmy w stanie zrobić, jest dobrze przeanalizowanie. Gramy stabilnie, nie gramy falami, mamy swój styl. Nie będziemy wymyślać w tej końcówce nowych rozwiązań. Mierzymy się z zespołami ekstraklasowymi, w których też są indywidualności. Możesz mieć dobry plan, ale nie zawsze uda się go zrealizować. Wszystko można pokazać na magnesach, ale przychodzi do walki na boisku, rywal zrobić trzy akcje, przegrywasz 0:3 i wszystko można wyrzucić do kosza.
Trudny rywal
- W meczu z Rakowem znów będziemy musieli przekroczyć barierę, by walczyć o punkty. To zespół, który bardzo dobrze biega i na dużej intensywności. Widać efekt pięcioletniej pracy trenera Marka Papszuna. To jest mocna strona dająca siłę tej drużynie. Mają wypracowane automatyzmy, a wszystko to poparte jest dobrą formą kilku bardzo ciekawych piłkarzy jak Cebula, Ivi, Piątkowski czy Kun. Raków to bardzo trudny przeciwnik - stwierdził Piotr Tworek.
Zobacz też:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?