ZOBACZ: Lech - Wisła 0:0: Kolejorz znów na mistrzowskim tronie! [ZDJĘCIA]
Krakowianie, choć zwycięstwo niewiele im dawało, bo awans do europejskich pucharów przegrali wcześniej, robili co mogli, żeby w Poznaniu wygrać. Dlaczego?
- Chcieliśmy zepsuć tę imprezę – uciął trener Moskal zapytany o to, czy fakt, że mogli pokrzyżować plany Lechowi walczącemu o tytuł mistrza Polski był dodatkowym czynnikiem motywującym jego piłkarzy. – Nie ma sensu teraz rozstrzyganie, czy mistrzostwo trafiło w dobre ręce. Skoro Lech po 37 kolejkach ma najwięcej punktów, to znaczy, że na tytuł zasłużył i był najlepszy. Moim zdaniem kluczowy w walce o mistrzostwo był mecz przy Łazienkowskiej na początku rundy finałowej – skomentował trener Wisły Kraków.
Kazimierz Moskal jako piłkarz w barwach Lecha dwukrotnie zdobywał mistrzostwo i superpuchar Polski. Czy więc powrót do Poznania był dla niego podróżą sentymentalną? – Przyjemnie jest wrócić na taki stadion, gdzie jest komplet publiczności, ten doping jest wspaniały. Szczerze mówiąc ani przez minutę nie myślałem o tym, co działo się ponad 20 lat temu, co zdobywałem z Lechem. Interesowało mnie zwycięstwo – stwierdził.
Jednocześnie trener Moskal nie jest zadowolony z wyniku, jaki zespół Wisły osiągnął na koniec sezonu – zaledwie 6. miejsce to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań kibiców.
- Granica między przegraną a zwycięstwem w tym sezonie była cienka, możemy się teraz zastanawiać nad przyczynami tego, że traciliśmy gole w takich, a nie innych okolicznościach. Przyjdzie czas na to, by zastanowić się nad tym wszystkim – zakończył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?