Trolejbus na Naramowice i tramwaj na Ratajczaka - na co będą pieniądze?

Zastępca prezydenta Poznania Mirosław Kruszyński przypomniał o planie budowy nowej linii tramwajowej na ul. Ratajczaka, która połączyłaby Wildę z centrum miasta. Urzędnicy chcą się starać się o dofinansowanie tej inwestycji w najnowszym rozdaniu finansowym Unii Europejskiej.

Walka o pieniądze z Unii trwa. Jak zmieni się nasz region?

Miasto ma w tej chwili dwa warianty. Pierwszy z nich, to budowa odcinka tramwajowego na samej ul. Ratajczaka (180 mln zł), drugi zakłada dodatkowo remont linii aż do ul. Hetmańskiej (200 mln zł).

- Przygotowujemy w tej chwili wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla tej inwestycji - mówił M. Kruszyński.

Kolejny projekt związany jest z ulicą Naramowicką.

- Tam chcielibyśmy rozważyć kilka wariantów. Nie tylko tramwaj, ale być może trolejbus, ale także autobusy elektryczne. Będziemy starać się o dofinansowanie na studium wykonalności od Europejskiego Banku Inwestycyjnego - zapowiadał M. Kruszyński.

To nie jedyny projekt związany z ruchem tramwajowym w naszym mieście. Kolejny to budowa tramwaju do tzw. bramy zachodniej. Inwestycja miałaby objąć także linie tramwajową na ul. Dąbrowskiego aż do Mostu Teatralnego. Koszt tego przedsięwzięcia jest szacowany na 550 mln zł (wraz z budową kolektora Bogdanka).

Miasto rozważa także budowę tramwaju lub linii trolejbusowej na os. Kopernika.

Miasto chce się starać o dofinansowanie z Unii także na przebudowę wiaduktu na trasie katowickiej (270 mln zł.)

- Projekt jest już przygotowany - mówił zastępca prezydenta. I dodał, że w planach jest także remont trasy kórnickiej wraz z górnym tarasem Rataj

- Na szczegółowe podsumowania trzeba jeszcze poczekać, ale wstępnie wiadomo, że w ostatnim czasie Poznań wydał na inwestycje około 5,2 mld zł. Z tego ok 40 proc. to wsparcie unijne - zwracał uwagę Ryszard Grobelny. - A do tego trzeba dodać wszystkie te inwestycje, które działy się niezależnie od instytucji miejskich, także np. inwestycje uniwersyteckie.

Prezydent dodał, że nowa perspektywa finansowa będzie na pewno trudniejsza, ale z drugiej strony mamy jako miasto większe doświadczenie w pozyskiwaniu funduszy unijnych. - Będziemy pilnie śledzili jakie Unia i Polska przedstawi priorytety - dodał.

- Strategia Unii Europejskiej na najbliższe lata to inteligentny wzrost, czyli nacisk na edukację, badania i rozwój, innowacje. Po drugie rozwój zrównoważony, czyli nacisk na gospodarkę niskoemisyjną, po trzecie nacisk na tworzenie nowych miejsc pracy. W nowym finansowaniu pojawia się również nowy instrument, który pozwala na zarządzanie funduszami nie z perspektywy kraju, czy regionu, ale z perspektywy lokalnej. To szansa na rozwój aglomeracji poznańskiej - podsumował Tomasz Kayser, zastępca prezydenta Poznania.