Trudna sytuacja w oświacie. W Polsce brakuje blisko 250 tysięcy nauczycieli. Co z wynagrodzeniami?

Akcja „45 minut w 15 sekund” jest skierowana do wszystkich pedagogów, ale nie tylko. Oświatowa Solidarność zachęca pracowników oświaty, aby w formie 15-sekundowych filmów dzielili się swoimi problemami, a także przedstawiali własne propozycje na rozwiązanie problemów. Te będą udostępniane w mediach społecznościowych, aby dotrzeć z przekazem do największej ilości osób.

- Udział w projekcie to szansa na przedstawienie naszego obrazu oświaty, jej problemów i bolączek, które często można rozwiązać korzystając z propozycji profesjonalistów, czyli osób, które są zawodowo związane z oświatą

- informuje Izabela Lorenz-Sikorska przewodnicząca Międzyregionalnej Sekcji Pracowników Oświaty i Wychowania Wielkopolska.

Projekt ma trwać przez miesiąc. Zakończy się w Dzień Edukacji Narodowej. W ten sposób związkowcy oraz pracownicy szkół mają podkreślić, że chcą być doceniani nie tylko 14 października.

- Chcemy na miesiąc przed tym świętem, szczególnym dniem dla nauczycieli, powiedzieć o kondycji, jaka jest w oświacie. Przedstawimy w ten sposób problemy z perspektywy wszystkich pracowników - mówi Jarosław Lange przewodniczący Zarządu Regionu Wielkopolska NSZZ Solidarność.

Jak zaznacza Lorenz-Sikorska, celem projektu jest pokazanie społeczeństwu oraz osobom decyzyjnym, że jest to ostatni moment, aby pomóc polskiemu szkolnictwu.

Czytaj też: Czarnek: Tysiąc złotych podwyżki dla nauczycieli. Nauczyciele: Czekamy na konkretne propozycje, nie obietnice

Głównym powodem utworzenia projektu jest niskie wynagrodzenie pracowników oraz finansowanie oświaty. Jednym z postulatów Solidarności jest to, aby nakłady na szkolnictwo osiągnęły wartość 5 proc. PKB. Podkreślają, że kwota 3 miliardów złotych to minimum, aby wystarczyło na podwyżki.

- Jako kraj bardzo mocno odbiegamy w tej kwestii od państw skandynawskich czy zachodnich krajów Unii Europejskiej

– zaznacza Lange.

Wzrost wynagrodzenia minimalnego spowodował, że ministerstwo edukacji musiało podnieść pensje pracowników oświaty, przede wszystkim nauczycieli stażystów. Szef wielkopolskiej Solidarności twierdzi, że bardzo słabo wyglądają także wynagrodzenia pracowników administracji obsługi szkół.

- Inflacja jest powyżej 5 proc., więc siła nabywcza wynagrodzeń nauczycieli oraz pracowników administracji jest zupełnie inna niż kilka lat temu – dodaje Lange.

Średnie wynagrodzenie nauczycieli:

• Stażysta - 2949 zł brutto,
• nauczyciel kontraktowy - 3034 zł brutto
• nauczyciel mianowany - 3445 zł brutto
• nauczyciel dyplomowany - 4046 zł brutto

Do 10 września zostały zebrane informacje przez Wielkopolski ZNP dotyczący tego, ilu i jakich nauczycieli brakuje w placówkach w całym kraju po rozpoczęciu roku szkolnego.

- W każdej grupie nauczycielskiej są braki kadrowe. Czasami są one dramatycznie duże. Dotyczy to szczególnie nauczycieli zawodowych oraz informatyki

- podkreśla Izabela Lorenz-Sikorska.

Braki widoczne są również wśród matematyków, informatyków i fizyków. Są wakaty także wśród nauczycieli przedszkoli oraz klasach 1-3. Na 750 tysięcy etatów tylko 500 tysięcy jest obsadzonych.

Kolejną rzeczą, którą chcą wywalczyć nauczyciele, to unormowanie czasu pracy. Związkowcy chcą „odbiurokratyzowania” pracowników oświaty po to, aby mogli skupić się na nauczaniu młodych ludzi. Średni czas pracy nauczyciela wynosi ponad 46 godzin tygodniowo.

- To nie jest tak, że nauczyciele są zadowoleni z 1,5 etatu. Ogrom pracy, który wiąże się z tą dodatkowymi funkcjami, powoduje, że nauczycielowi ciężko skupić się na przygotowaniu do lekcji - podkreśla Izabela Lorenz-Sikorska.

Według związkowców przekłada się to na jakość nauczania. Szef struktury oświatowej sekcji regionalnej Wojciech Książek mówi, że w obecnej chwili rośnie w Polsce “stracone pokolenie”. Pandemia koronawirusa spowodowała, że część nauczycieli w trakcie nauczania on-line przechodzi na wcześniejsze emerytury.

- Mamy badania, oparte m.in. o wyniki tegorocznych matur, które pokazują, że wiedza utrwalona przez uczniów jest o 30-40 proc. mniejsza, niż miało to miejsce przed przejściem na nauczanie zdalne

- podkreśla Książek.