W czwartek, 27 stycznia, do strajkujących w Solarisie w Bolechowie zszedł prezes firmy, Javier Calleja.
- Nastąpił mały przełom. Prezes zszedł na produkcję i zobaczył, jak strajk wygląda w rzeczywistości
– mówi Albert Wojtczak, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność w Solaris Bus & Coach. - Ludzie na wszystkich lokalizacjach są zdeterminowani.
Protestujący i związkowcy mają spotkać się z prezesem w piątek, 28 stycznia, o godzinie 12.
Jak tłumaczy Albert Wojtczak, w przypadku jakiejkolwiek propozycji to pracownicy zadecydują, czy zostanie ona przyjęta. Związkowcy spotykają się codziennie z pracownikami i porozumiewają się co do możliwych decyzji.
- To ludzie zdecydują, czy przyjmujemy propozycję, jakakolwiek będzie
– mówi.
Czytaj więcej o strajku w Solarisie:
W poprzednich dniach do Solidarności w Solarisie listy poparcia wysłały inne międzyzakładowe komisje Solidarności - łącznie dotarło ich 44.
Produkcja w Solarisie stanęła
Strajkują wszystkie oddziały Solarisa w Wielkopolsce – w Bolechowie, Środzie Wielkopolskiej, Kijewie, w Murowanej Goślinie, Swarzędzu Jasinie oraz w Poznaniu przy ul. Wieruszowskiej. W związku z tym, jak informują związkowcy, produkcja stanęła.
Do sytuacji w środę, 26 stycznia, odniósł się rzecznik prasowy Solarisa, Mateusz Figaszewski, który poinformował, że w pierwszym dniu strajku wyprodukowano 4 z 8 zaplanowanych autobusów.
- Nie jest więc prawdą, że procesy produkcyjne zostały zatrzymane - mówił.
Z kolei związkowcy objaśniają, że to autobusy, którym brakowało pojedynczych części i które można było ukończyć z pomocą niestrajkujących pracowników.
Ich postulatem jest 800 zł podwyżki. Do strajku przyłączyło się ok. 90 proc. załogi, a pracownicy, którzy wykonują pracę, to osoby zatrudnione przez agencje tymczasowe lub zatrudnione są na umowy tymczasowe.
Za strajk bez wypłaty. "Żadnego pracownika nie zostawimy bez pieniędzy"
Strajkujący codziennie zjawiają się w pracy, przebierają się w ubrania robocze, ale nie wykonują pracy. Za czas strajku nie przysługuje im wypłata, ale jak mówią związkowcy, nikt nie zostanie pozostawiony sam sobie.
- Żadnego pracownika nie zostawimy bez pieniędzy. Należąc do związku płaci się składkę, a część z tych pieniędzy idzie na fundusz strajkowy, wykorzystywany przy takich okazjach
– tłumaczy Albert Wojtczak.
Również pracownicy z OPZZ Konfederacja Pracy, drugiego związku zawodowego działającego w Solarisie, mogą liczyć na rekompensaty.
- Nie ma takiej możliwości, żeby strajkujący nie dostał rekompensaty. Nie wiemy jeszcze jaka to będzie wysokość, będziemy ją dopiero ustalać
– mówi Wojciech Jasiński z OPZZ Konfederacja Pracy. - Na razie koncentrujemy się na zakończeniu sporu, podpisaniu porozumienia z władzami firmy i wdrożeniu podwyżek.
Uruchomiona została także internetowa zrzutka dla pracowników Solarisa. Zebrane środki mają trafić do strajkujących pracowników, bez względu na to, czy należą do OPZZ Konfederacja Pracy, NSZZ Solidarność, czy też nie należą do związków zawodowych wcale. Wszyscy otrzymają wsparcie w jednakowej wysokości.
Czytaj też:
Takich rzeczy nie może zabrać nam komornik. Zostawi nam to nawet przy gigantycznych długach!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?