Reżyser, aktorzy, fabuła - niezmienne. Kolejne odcinki - przewidywalne. Data zakończenia - nieznana. A jego wersji - w zależności od strony sceny politycznej - jest kilka.
Nie oszukujmy się - tu na obiecywany kompromis nie ma szans. Zapętlony scenariusz nie przewiduje poprawek. Jest ustawa, skarga do Trybunału, orzeczenie i wiadome reakcje na nie. Już dzień przed ogłoszeniem wyroku prezes Kaczyński nazwał go aktem o charakterze prywatnym, zmierzającym do paraliżu TK.
Tyle że ten paraliż trwa już od miesięcy. I każda nowa ustawa, która de facto jest powieleniem starej, oznacza powtórzenie znanego scenariusza. Za chwilę wszyscy zapomnimy, o co tu w ogóle chodzi. Co wtedy? Boję się nawet pomyśleć.
Ale wiem jedno - ta telenowela na pewno nie skończy się do zimy. W grudniu upłynie bowiem kadencja prezesa TK prof. Rzeplińskiego. I moim zdaniem, tu fabuła dopiero się rozkręci. Wybuchnie nowa wojna - o scenariusz wyboru nowego prezesa. Niedziałający TK zupełnie odejdzie w niepamięć. Czyżby taki był właśnie zamysł reżysera?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?