Przed taką publiką zaprezentują się wojownicy Ankosu Zapasy Poznań, czyli Borys Mańkowski, Mateusz Gamrot i w dodatkowej karcie walk, Tomasz Kondraciuk.
Pierwszy z nich początkowo miał być gwiazdą styczniowej gali KSW. „Diabeł tasmański” przez kilka dni był nie w sosie. Chodził jak struty i za nic nie mógł się pogodzić z decyzją, że nie wystąpi na gali w Krakowie. Po kilku dniach wszystko jednak zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
– W głębi serca czułem, że dostanę szansę już teraz. Nie chciałem czekać do stycznia, bo jestem w formie i mogę podjąć każde wyzwanie. Jasne, że cieszę się, że będę walczł w jednym z pojedynków wieczoru, ale nawet jak organizatorzy przesunęliby mnie na początek gali, to i tak dałbym z siebie wszystko – tłumaczył 25-letni podopieczny Andrzeja Kościelskiego.
Oprócz niego w klatce KSW zobaczymy Mateusza Gamrota, który zmierzy się z doświadczonym zawodnikiem gospodarzy, Łukaszem Chlewickim, oraz Tomasza Kondraciuka, który z kolei skrzyżuje rękawice z Karolem Celińskim z Arrachionu Olsztyn.
– Przeciwnik Tomka miał utrudnione zadanie, bo trudno znaleźć jego walki na youtubie. Wydaje mi się, że Karol to bardziej przewidywalny zawodnik. Poza tym Tomek jak na wagę półciężką jest wyjątkowo szybki – podkreśliła menedżerka Ankosu, Dorota Jurkowska.
W obozie „Ankosiaków” przed godziną zero panują bardzo dobre nastroje. – Wiadomo, że „ciśnienie” rośnie z godziny na godzinę, ale nastroje są bojowe i nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że wrócimy z Krakowa na tarczy. Popularny „Ankobus” wyruszy do stolicy Małopolski w czwartek rano. Wieczorem tego samego dnia chłopaki wezmą udział w treningu medialnym, a w piątek – w ważeniu. Z wagą nie będzie problemów, bo to nie są przecież amatorzy – dodała Jurkowska.
Według niej fakt, że sobotnia gala nie będzie pokazywana w otwartym Polsacie, a jedynie w płatnej telewizji, nie zaszkodzi poznańskim wojownikom. – Sympatycy sportów walki są już do tego przyzwyczajeni – zakończyła menedżerka Ankosu.
Najbardziej elektryzującą walkę KSW 29 Reload mają stoczyć Mariusz Pudzianowski i Paweł Nastula, dla którego występ w Krakowie ma być uwieńczeniem sportowej kariery.
– Dla mnie to będzie pojedynek o wszystko. Zamierzam udowodnić „Pudzianowi”, że wciąż jest tylko oczekującym w kolejce do poznania tajników sportów walki – przekonywał były mistrz olimpijski w judo.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?