18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy po trzy Michał Wiraszko

Michał Wiraszko
Michał Wiraszko, wokalista zespołu Muchy, co tydzień na naszej stronie recenzuje płyty. Dziś na tapecie Peter Gabriel, Świetliki i Fuck Buttons.

Peter Gabriel – „…And I’ll Scratch Yours” (Real World Records , 2013)
Ta płyta miała ukazać się trzy lata temu, jako druga część – odpowiedź na album “Scratch My Back”. Na nim Gabriel złożył gestem orkiestralnym acz minimalnym hołd ulubionym artystom, wykonując ich utwory – tu, oni mieli zadziałać analogicznie. Jakie były przyczyny opóźnień? Trudno dociekać prawdy, w kontekście braku premierowego materiału Petera od lat niemal dwunastu. Muzycznie „…And I’ll Scratch Yours” to jak zwykle dzieło dopieszczone dźwiękowo do granic możliwości, umiejętnie zagrane, zaśpiewane i zaaranżowane. Z paletą zacnych gości w równie zacnych interpretacjach, na czele z Davidem Byrnem, Bon Iver, Lou Reedem i Brianem Eno. Cóż z tego, skoro wszyscy i tak czekamy na premierowy album? Miejmy nadzieję, że wszystkie te zwody i uniki Gabriela będą zwieńczone naprawdę ponadczasowym dziełem.

Świetliki – „Sromota” (Karrot Kommando, 2013)

Świetliki wydają płyty tyleż regularnie, co rzadko. Faktem jest, że ilekroć taki album się pojawia, jest treściwy i przemyślany. Szczerze mówiąc, bałem się jednak jak zaprezentuje się formacja wchodząca w trzecią dekadę swojego istnienia, na dodatek po ośmiu latach wydawniczej ciszy… Od pierwszego utworu przekonałem się, jakże płonne to obawy! Tak frapujących i spójnych Świetlików nie uświadczyłem od czasu „Pereł przed wieprze” – płyty sprzed prawie piętnastu (!) lat. Zespół gra ze sobą, ma z tego frajdę i nie sili się na efekty wykraczające poza instrumentarium, którym operuje. Nad wszystkim dostojnie góruje, nieco mniej „zwraczały” niż zazwyczaj, głos Świetlickiego podający opowiastki z żywota mieszczan ubrane w atrakcyjne gry słowne (np. „Alkohol”) i na nowo wymyślający naszą popkulturową mitologię (np. „Gotham”).

Fuck Buttons – „Slow Focus” (ATP Recordings, 2013)
Duet ten czerpie pełnymi garściami z bristolskiej sceny, będąc jednocześnie jej kolejnym pokoleniem. Panowie Hung i Power nie są ani trochę odkrywczy, ale kontynuują dzieło niewesołej elektroniki nie do tańczenia, tu dodatkowo poparte czytelnymi i deklarowanymi inspiracjami obydwu muzyków, tj. Aphex Twin i Mogwai. Gdyby się chwilę zastanowić „Slow Focus” brzmi dokładnie jak mariaż tych dwóch projektów. Otrzymujemy więc mroczne, odhumanizowane elektroniczne pasaże na przemian z progresywnymi, quasi-gitarowymi przestrzeniami. Lejącą się dźwiękową magmę osnuwają wyrafinowane struktury rytmiczne. Razem tworzą nie lada przytłaczający pejzaż, ilustrację dźwiękową do katastrofy naturalnej albo krajobrazu po bitwie… Zdaje się, że takie dźwięki nie mogły powstać nigdzie indziej poza deszczową i zindustrializowaną wyspą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski