Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turnau i Więckiewicz w uzdrowisku... Poznań Zdrój [ZDJĘCIA]

Marcin Kostaszuk
Marcin Kostaszuk
Uzdrowisko Radia Merkury: wiersze skamandrytów wykonali Grzegorz Turnau i Robert Więckiewicz
Uzdrowisko Radia Merkury: wiersze skamandrytów wykonali Grzegorz Turnau i Robert Więckiewicz Marek Zakrzewski
Między godziną 18.00 a 19.27 w niedzielę, część poznaniaków zaciskała kciuki za swój ulubiony klub. Inna część demonstrowała przez Zamkiem przeciw smoleńskiej zbrodni, a jeszcze inna część, już w samym Zamku, odpoczywała od tego wszystkiego w poetyckim… uzdrowisku Poznań Zdrój. Czuwali doktorzy Grzegorz Turnau i Robert Więckiewicz.

W odpowiedni dla kuracji nastrój wprowadził jednak najpierw Chór Dana (z bardzo trzeszczącej płyty), a potem reżyser Rafał Piechota, który zapoznał nas z bohaterów wieczoru. Wbrew pozorom na scenie było ich nie dwóch, lecz trzech (Grzegorzowi Turnauowi towarzyszył saksofonista Leszek Szczerba), a gdyby liczyć duchowych przewodników - nawet pięciu. Licząc Juliana Tuwima i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, których utwory usłyszeliśmy w formie recytacji i piosenek.

Z bujnych drzew ich twórczości reżyser szczególnie troskliwie zajął się gałęziami liryki, czego symbolem było rozpoczynające wieczór "Wspomnienie". Wiersz spopularyzowany w formie piosenki przez Czesława Niemena, tym razem - bodaj po raz pierwszy - został zagrany i zaśpiewany przez Grzegorza Turnaua, który był wyraźnie uradowany faktem, że jako częsty gość w Poznaniu może wreszcie sięgnąć po nowy dla swych wielbicieli repertuar. Lekkie, pełne fantazji interpretacje na fortepian i saksofon za pewno nie ujęły kolorytu wierszom skamandrytów, choć słychać było wyraźnie, że serce Turnaua jest bliżej Gałczyńskiego ("Liryka, liryka").

Co innego Robert Więckiewicz. 20 lat temu byłby tu nie gościem lecz gospodarzem, jako młody aktor Teatru Polskiego. Burzliwy związek z Poznaniem zakończył w 1998 roku niezbyt chwalebnie, ale wrócił powitany jak stary dobry znajomy, opromieniony całą serią wielkich ról, których Poznań nie mógłby mu zaproponować. Ze swego zadania recytatorskiego wywiązał się… po swojemu. Ani na chwilę nie dał nam zapomnieć, ze choć słowa są Juliana i Konstantego Ildefonsa, to władzę żonglowania ich interpretacją ma niesforny i uwodzicielski Robert.

Rafał Piechota dobrał teksty starannie, zarówno chyląc czoła przed dorobkiem gigantów polskiej poezji, jak i na krótką chwilę wpisując ich dorobek w tu i teraz - dając Więckiewiczowi do przeczytania "Modlitwę" z "Kwiatów polskich". W wieku XXI słowa autora urodzonego w wieku XIX brzmią cały czas aktualnie.

Także dlatego zarówno gol Huberta Wołąkiewicza w Zabrzu, jak i głośna celebracja wiadomej miesięcznicy warto było poświęcić na półtoragodzinne uzdrowisko w Zamku. Poetycko-muzyczny cykl Radia Merkury (wieczór Tuwima i Gałczyńskiego był jego trzecią odsłoną) wypełnia bowiem bardzo dotkliwą potrzebę wypisania się na chwilę z tyleż hałaśliwej, co błahej codzienności.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski