Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twój pierwszy ogród - jak o niego dbać

Andrzej Janas
Rozdrabniacz do gałęzi  kosztuje sporo, ale jest użyteczny
Rozdrabniacz do gałęzi kosztuje sporo, ale jest użyteczny fot.123rf
Przenieśmy się w czasie o kilka lat i co widzimy? Nasze drzewa i krzewy mocno już podrosły a trawnik to piękny, gęsty zielony dywan. Co to dla nas oznacza? Niestety, kolejne wydatki.

Przenieśmy się w czasie o kilka lat i co widzimy? Nasze drzewa i krzewy mocno już podrosły a trawnik to piękny, gęsty zielony dywan. Co to dla nas oznacza? Niestety, kolejne wydatki.

W pierwszej kolejności musimy przyjrzeć się dokładnie trawnikowi. Z czasem darń robi się tak gęsta, że z trudem przepuszcza wodę i nawozy. Istnieje niebezpieczeństwo, że wkrótce pojawi się mech a nawet regularne wygrabianie nie zapobiegnie degradacji naszego trawnika.

Niezbędna jest tak zwana wertykulacja, która polega na wykonaniu pionowych cięć darni. Dzięki tej czynności ułatwimy dostęp wody, powietrza i składników pokarmowych do strefy korzeniowej trawy. Podczas wertykulacji zostaje również usunięta część próchnicy powierzchniowej oraz mchu, a także martwe części roślin.

Do tego potrzebne będzie nam urządzenie zwane wertykulatorem, nieco podobne do kosiarki, tyle że zamiast ostrzy poziomych ma wałek z pionowymi, stalowymi nożami. Żeby było dziwniej w sprzedaży są też aeratory, które robią dokładnie to samo, tylko na wałku są stalowe druty, które również przecinają darń.

Jakie urządzenie jest lepsze? Tego nie wiedzą nawet sami producenci, którzy już kilka lat temu wprowadzili "krzyżówkę"- jedna maszyna- dwa wałki, jeden z drutami, drugi z nożami. Jaki założymy, zależy chyba tylko od naszego kaprysu. Osobiście używam maszyny o nazwie wertykulator (z nożami na wałku). Zabieg wertykulacji (lub areacji) należy przeprowadzać przynajmniej dwa razy w roku wczesną wiosną, przed pierwszym koszeniem trawy) i późną jesienią (po ostatnim koszeniu). Oczywiście, jeśli nasz trawnik rośnie zbyt bujnie i zmienia się w łąkę to można robić to częściej (lub używać oszczędniej nawozów). Porządny elektryczny wertykulator/areator (ten z dwoma wymiennymi wałkami) to wydatek około 400 złotych, poniżej tej ceny zakup jest ryzykowny, bo choć maszynę używać będziemy stosunkowo rzadko, to ma ona nam służyć bezawaryjnie kilkanaście lat.

Kolejny zakup to dwuręczny sekator, najlepiej teleskopowy (wydłuża dwukrotnie rączki). Dzięki niemu przytniemy gałęzie drzew i krzewów, które są już za grube jak na możliwości ręcznego sekatora. Taki dwuręczny poradzi sobie z gałęziami o grubości do 40 milimetrów, czyli już całkiem sporymi. Koszt takiego pomocnika ogrodnika to około 50-60 złotych.

Ostatni w tym sezonie zakup jest dość kosztowny, bo wydać na niego trzeba około 500-600 złotych. Mowa o rozdrabniaczu do gałęzi. Jeszcze parę lat temu nikt sobie tym specjalnie głowy nie zawracał, bo przycięte gałęzie spalone były wraz z opadłymi liśćmi w ognisku. Niestety. Dzisiaj regulamin porządku i czystości zabrania spalania ogrodowych resztek i jedynym racjonalnym wyjściem (jeśli oczywiście na naszym ogródku jest więcej niż jedno drzewo) jest rozdrabnianie. Rozdrabniacz sprawi, że municypalni nie zapukają nagle do naszego domu a na dodatek rozdrobnione gałęzie doskonale nadają się na kompost. Aby cieszyć się takim urządzeniem musimy pamiętać o dwóch rzeczach: nie pakować do środka paluchów i nie wkładać do maszyny gałęzi grubszych niż dopuszcza instrukcja. Z reguły jest to średnica 40 milimetrów.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski