- Sąd uznał, że w tym wypadku nie ma obawy matactwa. Mężczyzna przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. (...) W swoim uzasadnieniu sąd podkreślił, że w sądzie w Poznaniu, przed którym toczyła się inna sprawa przeciwko Arkadiuszowi Ł., mężczyzna stawiał się na każde posiedzenie i nie było z nim żadnych problemów - tak w rozmowie z Onetem Dorota Trautman, rzeczniczka warszawskiego Sądu Okręgowego, tłumaczyła zaskakującą dla opinii publicznej decyzję o zwolnieniu za kaucją Arkadiusza Ł., ps. Hoss. Mężczyzna jest podejrzany o wyłudzenie od seniorów 1,4 mln złotych.
Wyłudził miliony, a w areszcie spędził tylko dobę
Źródło: TVN24 / x-news
Jak ustaliliśmy, poznański proces, o którym mówi Dorota Trautman i którego przebieg ma świadczyć na korzyść Arkadiusza Ł., w ogóle się nie rozpoczął. Dlaczego? Otóż powodem tego była właśnie nieobecność „Hossa” na żadnym z posiedzeń. To oznacza, że jeden z głównych argumentów sądu, wskazujący, że mimo grożącej wysokiej kary podejrzany może odpowiadać z wolnej stopy, nie jest oparty na prawdziwych informacjach.
To tylko fragment tekstu. Cały przeczytasz w naszym serwisie plus. Sprawdź!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?