Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twórcy stadionu nie chcą płacić czynszu

Anna Solak
Z powodu długu musieliśmy biletować jeden z organizowanych przez nas koncertów - mówi Aniceta Bednarz z Fundacji  "Apollo"
Z powodu długu musieliśmy biletować jeden z organizowanych przez nas koncertów - mówi Aniceta Bednarz z Fundacji "Apollo" Marek Zakrzewski
Według poznańskiej Fundacji Muzycznej "Apollo", firma Wojciecha Ryżyńskiego jest jej winna ponad 14 tys. zł za wynajem mieszkania. Chodzi o lokal przy ulicy Reymonta. Mieszkanie przez rok wynajmowała architektoniczna firma Modern Construction Systems, która w pobliżu ma swoją siedzibę. Jest znana m.in. z wykonania projektu miejskiego stadionu przy ulicy Bułgarskiej.

MCS przez rok wynajmował nieruchomość należącą do fundacji "Apollo", zajmującej się organizowaniem koncertów i pomocy dla dzieci z dystrofią mięśniową.

- Dochody z czynszu przeznaczaliśmy na cele statutowe, na przykład organizację obozów rehabilitacyjnych dla dzieci - mówi Aniceta Bednarz, prezes fundacji.

14 tysięcy złotych - do takiej kwoty urósł dług (bez odsetek), jaki fundacja naliczyła za wynajem lokalu

Kuchnia zamiast czynszu?
Według najemcy, kwoty naliczone przez fundację są absurdalne. Jej zdaniem jest winna "Apollo" jedynie 1500 zł zamiast 14 tysięcy. Dlaczego?

- To kwota otrzymana po odliczeniu wykonanego przez nas remontu i wartości pozostawionych w lokalu mebli oraz sprzętów kuchennych - wyjaśnia Wojciech Ryżyński, prezes zarządu firmy.

Jednocześnie deklaruje, że tylko tę należność firma jest w stanie zapłacić.

Problem w tym, że fundacja nie chce przyjąć wspomnianego wyposażenia jako wyrównania strat. Jeszcze przed zwolnieniem lokalu, obie strony podpisały aneks, w którym wspomniana kuchnia stanowi wyłącznie depozyt do czasu wyegzekwowania długu, a nie przedmiot jego rekompensaty.

- Miała stanowić jedynie zabezpieczenie umowy - tłumaczy Aniceta Bednarz. - Nie mamy nawet podstaw prawnych, aby kupować od pana Ryżyńskiego tego typu sprzęty, bo po co fundacji kuchnia? - dodaje A. Bednarz.

Wojciech Ryżyński zarzuca jej, że swoje roszczenia ujawniła dopiero po tym, jak nie udało jej się sprzedać opuszczonego lokalu.
- To skandaliczna historia - twierdzi. - Sprawa z pewnością znajdzie swój finał w sądzie - zapowiada.

Anicetę Bednarz oburza taka postawa.
- Długo wierzyłam, że firma ma po prostu kłopoty finansowe. Teraz nie wierzę już w dobrą wolę jej właścicieli - mówi.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski