Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Gender przychodzi do kiosku

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Milcz, babo, milcz. Powtarzała baba sobie w duchu, gdy dyskusja przy niej trwała. O brodę szło, a konkretnie o kobietę z brodą, co Eurowizję wygrała, oburzenie wywołując wielkie. W końcu koleżanka jedna babę do muru przyparła, że coś przynajmniej powiedzieć musi.

– Podobała mi się – coś więc baba powiedziała. – Piosenka mi się podobała – uściśliła. – Głos mi się podobał. Zwycięstwo zasłużone!

– A nasza, to zła była? – pytanie padło. I to przeważyło. Baba zamilkła całkowicie, bo refleksja ją naszła, jaką nasz hit drogę wyboistą przeszedł. Najpierw skandal to był, że taki kicz i to antyfeministyczny w Europę Polska posyła. Że wstyd to nam przynosi. Babie się piosenka żartem wydawała jedynie. Gdy do występu w Kopenhadze doszło, wszystko się zmieniło. Że Cleo to absolwentka socjologii jest, na wstępie już sprawozdawca polski zaznaczył. No a teraz, to już nawet politycy teoretycznie poważni mówią, że zwycięstwo nam się należało.

– Cleo i koleżanki to się wygłupiać mogły – przyjaciółka baby się odezwała. – Bo te piękne, to problemy z gender omijają jakoś. Nawet jak głupoty mówią, to nikt zdania ich nie lekceważy. Faceci głowami kiwają, jakby mędrca słuchali właśnie.

Zastanowiła się baba, że coś w tym jest chyba. Sama świadkiem rozmowy ostatnio była, gdy przyjaciel jeden, co jak nikt na kinie się zna, każde słowo z ust piękności jednej spijał, gdy na przyjęciu o filmie rozmawiali.

– To nie Tarantino, a Rodriguez był – kolega uwagę zwrócił, ale gdy dziewczyna wrogo spojrzała, szybko dodał: – Ee, może mi się coś pokręciło…

No to baba nawet satysfakcję lekką poczuła, gdy znajoma dziewczyna, urody znacznej, na Facebooku opisała, jak to przed nią w warszawskim kiosku papierosy facet kupował.

– A co do tego? Zapalniczka? A może coś do czytania? – sprzedawca spytał. – „Newsweek”? „Polityka”?

A gdy dziewczyna zakup taki sam robiła, sprzedawca też pytania miał: – A co do tego? Batonik? A może coś do czytania? „Cosmopolitan”?

Myślała sobie baba właśnie, że przynajmniej dziewczyna oblicze prawdziwe facetów poznała, gdy sama do kiosku sieci tej samej, ale w Poznaniu trafiła.

– A co do tego? – pytanie identyczne padło, a baba zaraz pomyślała, że sprzedawcy przyuczeni w kraju całym widać są. – Zapalniczka? – tu z ulgą odetchnęła, że do grupy batonikowej jej nie zaliczył. – A może coś do czytania? – miły pan na przyjazne spojrzenie baby pytaniem odpowiedział. – „Poradnik domowy”? „Życie na gorąco?”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski