Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Przesilenie wiosenne

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
W przypadkach takich przyjaciółka baby mawiała, że to anioł stróż skrzydełkiem człowieka przykrywa. Szósta dochodziła, gdy baba na ćwiczenia i pływanie jechała. Dziad przed sobą pół godziny snu miał jeszcze, zanim na pociąg do Gdańska wyruszyć musiał, celem udanie się do pracy, co na nauce studentów polega.

Mocniej baba na światłach przyhamowała, torebka jej spadła, a z niej klucze wypadły w ilości znacznej. Ciekawe do czego ten komplet drugi być może? Zastanowiła się baba, i nagle wraz z olśnieniem ciarki nieprzyjemne po plecach przeszły. Dziada klucze to były. A ów zamknięty w domu pozostał. Na samą myśl co by się parę godzin później działo, w babę rajdowiec wstąpił. W miejscu zawróciła prawie.

– Ciebie to może i przykrył skrzydełkiem, ale studentów dziada to już nie – przyjaciółkę historia owa ubawiła. I wytłumaczyła babie, że tak się przez wiosnę nadchodzącą dzieje, że ludzie rozkojarzeni i zmęczeni po zimie są. Jej męża to anioł stróż tak skrzydełkiem przykrył, że zasnął snem kamiennym, gdy ona z dyżuru wieczorem wróciła. A klucz w zamku tkwił. Dzwoniła, w drzwi kopała i nic. Łzy ciurkiem po twarzy biedaczce ciekły, w głowie obraz męża trafionego zawałem widziała, gdy ślusarz dotarł w końcu. Za dwieście złotych drzwi popsuł. Mąż i tak obudzić się nie dał. Rano dopiero w portfelu rachunek znalazł. Teraz za odkładanie się wziął na drzwi naprawę, bo z dziurą nadal są. A przy okazji tej przyjaciółka refleksje nad tolerancją własną miała. Że jak tak stała i płakała, to marzenie jedno miała, żeby on się upił na ten przykład…

Inna baby przyjaciółka to wskutek roztargnienia dowodu rejestracyjnego nie wymieniła. Odstała swoje w kolejce i gdy już załatwiać sprawę miała, urzędnik miły obwieścił, że dowód nie ten. Mężowi zabrała.

Na dwie przyjaciółki baby to wiosna dobrze działa za to. W oczach, a raczej w figurach chudną.

– Na dworcu jestem, za dwie godziny przyjeżdżam, siedem kilo schudłam, to zjem sobie teraz coś smacznego! – dumnie babie obwieściła. I nie dała się powstrzymać przestrogami, że jak pizzę zje, to utyje.

Ale nie utyje. Bo struła się strasznie.

– Czujność straciłam, nie słuchałam… – głosem zbolałym wyznała.

– Mnie nie słuchałaś! – baba z nutą satysfakcji potwierdziła.

– Nie ciebie, tej pani, co sprzedawała – wyjaśnienie nie wszystko wyjaśniające padło. No to baba dopytała. Przyjaciółce jeden kawałek pizzy zbyt małym się okazał, na drugi więc się skusiła.

– Smakowało? Naprawdę? – sprzedawczyni się zadziwiła. I głową pokręciła: – Trzy lata tu sprzedaję, a nikt jeszcze kawałka drugiego nie chciał…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski