Tydzień baby: Skarpetki a sprawa polska

Ważne więc było, żeby wszystko dobrze wypadło. W sensie, żeby baba plamy nie dała.
Na wypadek wszelki koleżanka tematy do rozmowy szykowała. Żeby baba o taśmach nie mówiła na ten przykład, bo wizerunek Polski ucierpi. Żal się babie zrobiło, bo uwagę taką błyskotliwą miała, że kobiety w grach z taśmami lepsze są, jak dawna posłanka Beger, co PiS w nie wkręciła. No i że gdyby ona, baba intrygi knuć zamierzała, to na pewno nie w salce ViP-ów, a w lesie na kijach. Tyle że bez kijów, bo w nich podsłuchy zamontować łatwo. O mundialu też milczeć należało, bo facet podobno z lekceważeniem o piłkarzach się wyraża.

– No, o muzyce poważnej możesz – koleżanka podsuwała, ale widząc minę baby z dumą pewną dodała: – Albo ogólnie o sztuce…

– Fajnie, że na Maltę akurat do Poznania trafił! – baba się ucieszyła. – O tym pogadać się zawsze da…

– To zależy, co powiedzieć chcesz, bo jak o „Golgocie picnic”, to pamiętaj, że my się na protest wybieramy…

Z wrażenia to baba aż zaniemówiła, co to też miłość z człowieka robi… Bo jak babie coś nie pasuje, to nie idzie zwyczajnie, zwłaszcza gdy za bilety płacić trzeba. A jak coś uczucia jej obraża, to szerokim łukiem kilometrowym omija owo.

Na propozycję sandałów i skarpet przyjaciółka skrzywiła się z kolei. A baba całkiem poważnie problem ów w skali światowej omówić chciała. Jedna jej koleżanka to zdjęcia facetom w sandałach i skarpetach robi i pomstuje, że wstyd Polakom przynoszą w kurortach zagranicznych. W teatrze kiedyś baba nawet słyszała napiętnowanie zjawiska owego. Baba widać prostacka mocno jest, bo jej skarpety przy sandałach nic nie robią. A czasami widząc gołe męskie stopy, uważa, że skarpety by się przydały. No i czy facetom tylko tak chodzić nie wolno? Bo ona, baba skarpetki piękne dostała – takie jak rękawiczki, a każdy palec w kolorze innym jest. Jaki sens owe w trampkach chować?

– Cholera, już idzie – rozważania te wewnętrzne koleżanka przerwała. – Musisz improwizować…

– Dam radę – baba w kierunku przystojniaka nadchodzącego łypnęła i uśmiech lico jej rozjaśnił. Amerykanin sandały i skarpety miał i krótkie spodnie w dodatku!

– Ojej, najważniejsze – przyjaciółka w pośpiechu dopowiadała, na babę krytycznie łypiąc. – Ani słowa, że do szkoły chodziłyśmy razem! On myśli, że młodsza jestem…