Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby wspomnieniowy. Wyfruwanie z gniazda

Kamilla Placko-Wozińska
I pomyśl, dziadzie, że od jesieni tak będzie wyglądało życie nasze – westchnęła baba w kuchni nad zlewozmywakiem, co to jedynie szklanka i talerzyk jeden do zmywania smutno stały.

Działo się tak dlatego, że dziecko dom rodzinny chwilowo opuściło na praktyki się udając, baba późno wróciła, a dziad nad odgrzewanie obiadów ewentualnych zawsze chleb z serem przedłoży.

- No to może kupowanie lodówki sensu na razie nie ma? - dziad praktycznej strony zjawiska się uczepił. - Bo po praktykach na wakacje dziecko pojedzie, my też, a jak sami już w domu będziemy, to jedzenia dużo nie trzeba...

Baba wątku lodówki, co to na nią od roku czeka i co pisanie o niej całkiem jej obrzydło, nie podjęła, bo w przygnębienie popadła. Na ten los, co to dzieci z domu zabiera. Jak pociechę właśnie. To znaczy teraz na dni dziesięć jedynie, ale w październiku na długo bardzo, bo na stypendium pociecha do Niemiec się wybiera.

Ale na dziada jakoś nastrój ów przejść nie potrafił, albo nie chciał jedynie. Dziad humorem tryskał, bo stron wiele dobrych wyliczał: że do bałaganienia w domu jedna tylko zostanie, czyli baba, że dziecko pieniędzy wyciągać nie będzie, przynajmniej tak systematycznie, a jak nie będzie mieć pieniędzy, to wychodzić wieczorami nie będzie, w zamian czas na naukę poświęcając.

Dziad chce bowiem bardzo, żeby dziecko w akademiku siedziało, co by przypadkiem ze studentem się jakimś nie zadało.
Już, już, baba zaprotestować miała, że pociecha z braku środków z jedzenia, albo wizyt w domu zrezygnować raczej może niż z życia studenckiego, ale zmilkła. Zamilkła celem awantury uniknięcia, bo jedna już się odbyła. I to publiczna, w supermarkecie, albo w hiper nawet. Dziecko listę dało, co na praktyki potrzebuje. Szampon tam był, żel pod prysznic, pasta zębów i parę drobiazgów. Już, już baba z dziadem do kasy dochodzili, gdy ten nagle z koszyka coś wyszarpał i to z krzykiem w dodatku:

- Zwariowałaś chyba!
Między półki się rzucił z żelem pod prysznic. Baba skonsternowana kolejkę zablokowała, aż dziad z żelem innym wrócił.

- Teraz dobrze będzie… Patrz babo! - radośnie obwieścił. - Tu pisze, że działa uspokajająco na ciało i duszę, a wiesz co na tamtym było? Że zmysły pobudza...

Czerwiec 2005

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski