31 października spod granicy polsko-białoruskiej w Koroszczynie trafiło do poznańskiego ogrodu zoologicznego siedem tygrysów, dwa kolejne do prywatnego zoo na Pomorzu w Człuchowie. Niestety, poznański ogród nie ma warunków, by zapewnić stały pobyt wszystkim zwierzętom w Poznaniu.
Dlatego docelowo drapieżniki miały trafić do ośrodka AAP Adwokatów Zwierząt (organizacji pozarządowej działającej w kilku europejskich krajach) w Hiszpanii.
Dwa tygrysy zostaną w Poznaniu
Ośrodek przygotował jednak miejsce tylko dla pięciu osobników. Dwa, te najsłabsze, mają więc zostać w Poznaniu. Co się stanie tymi w Człuchowie? Najprawdopodobniej także zostaną na razie w zoo Canpol Odejewski.
O decyzji poinformował zastępca prezydenta Poznania, Bartosz Guss.
- Dwa tygrysy zostaną w Poznaniu. W trosce o zapewnienie jak najlepszych warunków dla pozostałych uratowanych tygrysów, prowadzone są działania na rzecz uruchomienia nadzwyczajnych środków w postaci umożliwienia jak najszybszego przewozu części zwierząt na teren innego kraju. Dalszy transport tygrysów jest uzależniony od ich stanu zdrowia i kondycji - napisał na swoim Facebooku.
Dyrektorka zoo Ewa Zgrabczyńska przyznaje jednak, że liczy na jak najszybszy transport zwierząt do Hiszpanii. Podkreśla, że zwierzęta nie mogą podróżować zimą. Ośrodek w Hiszpanii jest już gotowy na ich przyjęcie. Jednak na razie stan zwierząt nie pozwala im na przebycie kolejnej długiej drogi.
- W Poznaniu nie posiadamy wybiegów dla siedmiu tygrysów, zebraliśmy w tej chwili ok. 1,5 mln zł, co pozwoli na pokrycie kosztów transportu, leczenia oraz remont wybiegu kwarantannowego i zamienienie go w super tygrysiarnie dla dwóch kotów (prace już ruszyły w szalonym tempie, będzie kotom dobrze). Ale duży azyl to 6 mln i kilka miesięcy budowy. Nie możemy pozwolić, by koty czekały tylko w kotnikach, chcemy dać im wszystkim możliwość zabaw, wspinania, rehabilitacji, warunków zbliżonych do naturalnych - tłumaczy Ewa Zgrabczyńska.
Tygrysy wyjadą za 30 dni?
Także we wtorek powiatowy lekarz weterynarii z Poznania zarządził 30-dniową kwarantannę wszystkich drapieżników przybyłych do Poznania. Dopiero po jej zakończeniu zwierzęta będą mogły opuścić Poznań.
Jak tłumaczy w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" zarządzenie kwarantanny wymuszają na nim przepisy.
- To normalna procedura, gdy zwierzęta niewiadomego pochodzenia, o nieznanym statusie epizootycznym trafiają do ogrodu zoologicznego, lub innej jednostki zatwierdzonej - tłumaczy Grzegorz Wegiera, PIW.
Kwarantanną objęte są trzy pomieszczenia w których przebywają tygrysy. Są one wyłączone z możliwości zwiedzania.
Także Bartosz Guss podkreśla, że decyzje co do możliwości translokacji tygrysów muszą zapaść na szczeblu organów Inspekcji Weterynaryjnej w Polsce oraz ich miejsca docelowego.
- Nie znam przepisu, który pozwalałby na kontynuowanie kwarantanny w innym miejscu niż zwierzęta zostały nią objęte. Na razie czekam także na pismo od hiszpańskich władz dotyczące przyjęcia tygrysów z poznańskiego zoo - mówi Wegiera.
Jakie tygrysy zostaną w Poznaniu?
Najprawdopodobniej Aqua, który wciąż boi się ludzi i całe dnie chowa się w kotniku, wychodzi tylko w porach jedzenia, oraz Softi, która gdy przyjechała do poznańskiego nie dawała oznak życia. Dziś dochodzi do siebie.
Sprawdź też:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?