Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tygrysy z poznańskiego zoo wyjadą w nocy do ośrodka w Hiszpanii. Zwierzęta czeka ponad 30-godzinna podróż

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
Pięć tygrysów, które ocalały z transportu z Włoch do Rosji, w nocy z soboty na niedzielę wyjedzie do Hiszpanii.
Pięć tygrysów, które ocalały z transportu z Włoch do Rosji, w nocy z soboty na niedzielę wyjedzie do Hiszpanii. Grzegorz Dembiński
Pięć tygrysów, które ocalały z transportu z Włoch do Rosji, w nocy z soboty na niedzielę wyjedzie do Hiszpanii. - Przyjechały do nas ledwo żywe. Dziś ostrzą pazury, ryczą, domagają się jedzenia. Mamy pewność, że w ośrodku Primadomus Adwokatów Zwierząt (AAP Foundation) będzie im dobrze - mówi dyrektorka zoo Ewa Zgrabczyńska. Tygrysy w nocy zostaną uśpione i załadowane do klatek. Zwierzęta czeka 30-godzinna podróż oznakowanymi wozami. Dyrekcja zoo zapewnia, że transport spełnia wszelkie wymogi, a nad bezpieczeństwem czuwają profesjonaliści.

Przed bramą wjazdową do poznańskiego ogrodu zoologicznego trzy wozy policyjne. To policjanci z wydziału antyterrorystycznego, którzy nocy z soboty na niedzielę długą bronią będą osłaniali akcję załadunku tygrysów. Z tego też powodu w sobotę, 30 listopada, zoo dla zwiedzających było nieczynne. Przed zwierzętami i pracownikami zoo długa droga. W nocy wyruszą z Poznania do słonecznej Hiszpanii.

Przygotowania do wyjazdu tygrysów

To prawdopodobnie ostatni też przystanek na trasie pięciu kotów, które przeżyły transport z Włoch pod granicę polską-białoruską w Koroszczynie (gmina Terespol). W południe do ogrodu zoologicznego w Poznaniu przyjechali przedstawiciele i lekarze weterynarii z holenderskiego stowarzyszenia AAP Foundation (Adwokaci Zwierząt), którzy w nocy załadują zwierzęta do specjalnych klatek i zabiorą do ośrodka w Hiszpanii.

- Przyjechali lekarze, ekipa Adwokatów Zwierząt, która będzie pomagała w tym, by tygrysy bezpiecznie i jak najszybciej przedostały się do ośrodka Primadomus w Hiszpanii. Dave jest jednym z dyrektorów Adwokatów Zwierząt, natomiast Robert jest jednym z najbardziej doświadczonych w Europie przewoźnikiem i lekarzem weterynarii pracujących z dużymi kotami. Nie mogły nasze tygrysy trafić lepiej - wskazuje dyrektorka zoo Ewa Zgrabczyńska na dwóch przedstawicieli AAP Foundation, którzy prezentują kotniki, w których podróżować będą zwierzęta.

- Tu jest możliwość, by podać jedzenie, wodę, zareagować w razie awaryjnej sytuacji - pokazuje klatki tygrysów Robert Melero z Adwokatów Zwierząt. Do Hiszpanii będą podróżowały dwoma samochodami dostawczymi, na których widnieje wielki napis "zoo transfer".

Zwierzęta zostaną uśpione przez lekarza weterynarii Jarosława Przybylskiego, a następnie przetransportowane do klatek. Obudzą się już w samochodach. Będą miały czas, by dojść do siebie.

- Będziemy starali się operację przyśpienia i zapakowania do klatek przeprowadzić jak najszybciej, najsprawniej z pełnym bezpieczeństwem dla ludzi i zwierząt. Są policjanci, którzy będą nam chronili tyły. Mamy dziś do czynienia z piątką wielkich, drapieżnych zwierząt - mówi Zgrabczyńska. - Zwierzęta otrzymają od nas na drogę swoje ulubione przysmaki i mięso, by dokarmić je w trakcie transportu.

Przewoźnik ma co kilka godzin zatrzymywać się i dopajać też zwierzęta. Do Hiszpanii czeka je bowiem około 30 godzin jazdy. Dyrektorka zoo zapewnia, że pojazdy, którymi będą podróżowały tygrysy są klimatyzowane, a zwierzęta będą pod pełną kontrolą. - Pozostaje nam trzymać kciuki. W nocy wyjadą od nas, a w niedzielę będzie im łatwiej pokonać kolejne 2 tysiące kilometrów - mówi dyrektorka zoo.

Cała akcja będzie także monitorowana przez dwie kamery zainstalowane w wozach.

Zamiast do Rosji wyjazd tygrysów do Hiszpanii

Docelowo, dziesięć tygrysów miało trafić w formie darowizny do prywatnego zoo w rosyjskim Degestanie. Zwierzęta, jak się okazało, podróżowały w koszmarnych warunkach. Karmione były kurczakami hodowlanymi, przez co jeden z drapieżników nie przeżył podróży. Pozostałej dziewiątce na ratunek ruszyło poznańskie zoo. Siedem tygrysów trafiło do Poznania, dwa do Człuchowa, do prywatnego ogrodu zoologicznego. Od początku było wiadomo, że cała siódemka nie pozostanie w Poznaniu. W naszym zoo nie ma warunków dla siedmiu tak dużych drapieżników. Z pomocą przyszli Adwokaci Zwierząt, którzy zaoferowali pięć miejsc w swoim ośrodku w Hiszpanii.

- Jeszcze 30 dni temu mieliśmy do czynienia z kotami umierającymi, a dziś są pełni tygrysiej siły, wściekłości - mówi Zgrabczyńska.

Primadomus jest hiszpańską siedzibą Fundacji AAP. Primadomus leży 7,5 km na południe od miejscowości Villena w regionie Alicante. Teren rozciąga ośrodka się na 180 akrach ziemi, w większość na terenach rezerwatu przyrody. W ostatnich latach Primadomus stał się w pełni akredytowanym schroniskiem dla zwierząt CITES w południowo-zachodniej części Europy.

- To jeden z najpiękniejszych ośrodków w Hiszpanii, gdzie tygrysy będą miały baseny, miejsce do drapania i tysiące metrów kwadratowych powierzchni zbliżonej do warunków naturalnych - zapewnia dyrektorka Zgrabczyńska.

Co dalej będzie z tygrysami?

Wyjazd tygrysów przez ostatni tydzień stał pod znakiem zapytania. Przez decyzję administracyjną wydaną przez wójta Terespola o losie zwierząt mógł decydować ich rosyjski przewoźnik, któremu postawiono zarzuty znęcania się nad tygrysami. Wspólnymi siłami Ministerstwa Środowiska i prokuratur w Lublinie zwierzęta mogą opuścić Poznań.

- Zwierzęta wyjeżdżają na pełnych dokumentach weterynaryjnych. Mają dokumenty z Ministerstwa Środowiska i zostają zabezpieczone na czas postępowania, które toczy się w prokuraturze w Lublinie. Tak naprawdę dziś te tygrysy nie należą do nikogo, bo właściciel jest nieustalony. Dopiero sąd podejmie zabiegi, by go ustalić. Najważniejsze, że w tym czasie tygrysom nic się nie stanie - mówi dyrektorka zoo.

Ewa Zgrabczyńska nie ma obaw, że tygrysy będą musiały zostać zwrócone stronie rosyjskiej.

W Poznaniu pozostaną dwa drapieżniki, których stan nie pozwala na kolejną daleką podróż. Kan i Gogh dochodzą do siebie, a już lada moment powstanie dla nich wybieg z prawdziwego zdarzenia.

Początki zoo w Poznaniu sięgają 1871 roku. Jednak oficjalnie Towarzystwo Akcyjne Ogród Zoologiczny zostało założone dopiero trzy lata później. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości zoo przeżywało prawdziwy renesans. W 1923 roku placówka przystąpiła do nowo powstałego Towarzystwa Ochrony Żubra (udało się dzięki temu ocalić ten gatunek od zagłady). A na Powszechną Wystawę Krajową, która odbywała się w stolicy Wielkopolski w 1929 roku, na Jeżycach wybudowano nowe pawilony i obiekty, natomiast inne adaptowano do nowych potrzeb. W czasie PeWuKi ogród odwiedziło aż 700 tysięcy gości! Przed wybuchem II wojny światowej w poznańskim zoo mieszkało 1184 zwierząt z około 300 gatunków. Zapraszamy na niezwykłą podróż do lat 20. i 30 XX wieku. Przejdź dalej i zobacz, jak wtedy wyglądało zoo --->

Zoo w Poznaniu przed wojną wyglądało pięknie. Przenieś się w...

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski