Około 350 nauczycieli w Poznaniu straciło pracę lub jest zatrudnionych od września w mniejszym wymiarze godzin (nie ma tu osób, które odeszły na własne życzenie lub przeszły na emeryturę). To właśnie wynika z danych, które dyrektorzy szkół musieli do połowy września złożyć w Wydziale Oświaty Urzędu Miasta.
Dzisiejsze informacje są trochę bardziej optymistyczne niż te sprzed końca roku szkolnego - gdy spodziewano się, że strata pracy lub ograniczenie zatrudnienia dotknie około 500 osób.
- To dobra wiadomość, lecz liczba nauczycieli, którzy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji i tak jest bardzo duża - stwierdza Jacek Leśny, wiceprezes poznańskiego oddziału ZNP. - To dobry moment, by zastanowić się nad sensem przeprowadzonej reformy.
Związkowcy już wcześniej zwracali uwagę, że cofnięcie sześciolatków ze szkół do przedszkoli spowoduje, że wielu nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej i pracujących w świetlicach straci pracę. Dane potwierdzają, że to właśnie ci ze szkół podstawowych są w najgorszej sytuacji. W wyniku zmian organizacyjnych pracę straciło tam osiem osób, a czterem ograniczono wymiar zatrudnienia. Dużo więcej, bo aż 104 nauczycieli musiało odejść, bo nie przedłużono im umowy. To samo spotkało 31 osób pracujących w świetlicach.
- Niemal pusty rocznik, który jest dziś w szkołach podstawowych, będzie się przesuwał. Z czasem zwolnienia dotkną także nauczycieli przedmiotowych - uważa Jacek Leśny.
Liczby zwolnionych w podstawówkach nie różnią się znacznie od wcześniejszych zapowiedzi. Trochę inaczej jest w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Tam spodziewano się, że pracę straci więcej osób. Ostatecznie w gimnazjach nie przedłużono umowy 51 nauczycielom, w liceach - 32, a szkołach zawodowych - 27. Do tego dochodzą pojedyncze osoby, którym wypowiedziano umowę o pracę. Co ciekawe, zwolnienia nie ominęły też osób pracujących w przedszkolach. Umowy nie przedłużono tam 38 osobom.
Władze miasta Poznania zwracają uwagę na jeszcze inne zjawisko. - Już teraz zauważamy wzrost liczby urlopów dla poratowania zdrowia. Jest o około 20 więcej niż w roku ubiegłym. Spowodowane jest to m.in. zmniejszeniem liczby oddziałów w szkołach podstawowych - mówił nam na początku września Przemysław Foligowski, dyrektor Wydziału Oświaty UM.
Będzie protest
Tegoroczne zwolnienia, związane z niżem demograficznym i cofnięciem obowiązku sześciolatków to jedno. Będą kolejne.
ZNP wyliczył, że w wyniku likwidacji gimnazjów i powrotu do 8-klasowej podstawówki, 4-letniego liceum i 5-letniego technikum pracę może stracić 37 tys. nauczycieli i 30 tys. pracowników administracyjnych.
Związkowcy zwracają też uwagę, że koszty zmian odbiją się na samorządach - kosztem innych inwestycji, także oświatowych. Swój sprzeciw zamierzają wyrazić 10 października. Na kilka dni przed Dniem Nauczyciela, będą protestować przed gmachami urzędów wojewódzkich w 16 polskich miastach - także w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?