Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UAM kończy z wyczynem i swoimi sportowymi wizytówkami?

Radosław Patroniak
Futsalistki AZS UAM nie chcą się żegnać z halą na Morasku, ale kto wie czy jesienią nie będą musiały sobie poszukać innego domu...
Futsalistki AZS UAM nie chcą się żegnać z halą na Morasku, ale kto wie czy jesienią nie będą musiały sobie poszukać innego domu... Fot. Archiwum Głosu Wlkp.
Stolica Wielkopolski nie ma w ostatnich latach szczęścia do rozwoju i klubowej stabilizacji. Niewykluczone, że w najbliższym czasie do grona zlikwidowanych ekip dołączą futsalistki, siatkarze i triathloniści z uniwersytetu.

To świeża sprawa i być może będzie miała jeszcze swój szczęśliwy finał, ale wtajemniczeni mówią, że decyzje już zapadły i ze sportowej mapy Poznania za kilka miesięcy znikną dwie drużyny ligowe i grupa „ludzi z żelaza” z powodzeniem startująca w imprezach rangi mistrzostw Polski.

– O takim czarnym scenariuszu wiem dopiero od kilku dni i nie chcę nawet na razie informować o nim swoich dziewczyn, bo liczę, że pozostał jeszcze cień szansy na to, że zostaniemy w barwach AZS UAM. Są uczelnie w Poznaniu, które chętnie nas przyjmą pod swoje skrzydła, ale nie po to sprowadzaliśmy zawodniczki na uniwersytet i nie po to mamy „swój dom” na Morasku, by teraz to wszystko przekreślić w jeden dzień – mówił Wojciech Weiss, trener futsalistek AZS UAM i selekcjoner kadry, w której regularnie występuje aż siedem poznanianek.

Według niego uczelnie wyższe w Polsce w ostatnich latach coraz bardziej stawiają na sport wyczynowy. – Wystarczy spojrzeć na drużyny akademickie z Warszawy, Krakowa czy Gdańska. U nas też mówiło się, że UAM stawia na sport, więc informacja o ewentualnym zamknięciu naszej drużyny bardzo mnie zaskoczyła, tym bardziej, że bez wyczynu zabijemy też sport amatorski – dodał Weiss.

Futsalistki AZS UAM były w ostatnich latach nie tylko chlubą uczelni, ale również Poznania. Wywalczyły złoto i brąz w ekstralidze, złoto, srebro i cztery brązowe medale plażowych MP oraz dwa złota, srebro i brąz na akademickich MP, czyli w najważniejszych uczelniach rozgrywkach w kraju. W sumie podopieczne Weissa zdobyły więc 12 krążków. Jak się okazuje może to być jednak za mało...

– Nie wyobrażam sobie, że drużyna przestanie istnieć albo, że wyprowadzi się z Poznania. Gdyby doszło do najgorszego, to będzie to trudny moment i będą obawy o przyszłość, ale na pewno zmienimy szyld i będziemy szukać innych rozwiązań. Na razie jednak nie robimy nerwowych ruchów i szykujemy się do udziału w MP w beach soccerze, które odbędą się pod koniec lipca w Kołobrzegu – dodał trener akademiczek.

Trzy przeznaczone do likwidacji sekcje (ocaleje szermierka, która ma najbardziej utytułowane na arenie międzynarodowej zawodniczki i największe dofinansowania z ministerstwa sportu i turystyki) pochłaniają około 150 tys. zł rocznie. Taka kwota może wzbudzić uśmiech politowania nawet w trzecioligowym klubie piłkarskim.

– My z budżetem na poziomie 20 tys. zł mamy jeden z najlepszych zespołów futsalowych w Polsce. Oczywiście mamy też ograniczone wydatki, bo dysponujemy własną halą i bazą treningową. Nie zmienia to jednak faktu, że przy skromnych nakładach osiągamy wybitne wyniki. Dlatego trudno mi było się pogodzić z tym, że drużyny znacznie mniej utytułowane i znane od naszej dostawały i dostają dotacje z UM Poznania dziesięć razy wyższe niż nasz budżet –tłumaczył Weiss.

Jego rozżalenie związane jest też z tym, że drużyna i uczelnia żyły dotychczas w nienagannej symbiozie. – Oczywiście uczelnia stwarza dziewczynom dobre warunki do treningu i rozwoju, ale z drugiej strony one też ją godnie promują w różnych zakątkach kraju i świata. Przychodziły do nas grać i studiować, ale bez istnienia drużyny na wysokim poziomie na pewno wybierałyby inne drogi rozwoju kariery sportowej i naukowej – przekonywał szkoleniowiec mistrzyń Polski.

Siatkarze AZS UAM nie mieli tak wielu sukcesów jak futsalistki, ale też w siatkówce znacznie trudniej się przebić do elity typowo akademickiemu klubowi niż w niszowym futsalu. Podopieczni Damiana Lisieckiego kilka lat temu jednak awansowali do I ligi, a niemal zawsze w ostatniej dekadzie byli czołową ekipą II ligi.

– Pewnie, że nie jesteśmy uszczęśliwieni wizją likwidacji drużyny, która w ostatnich latach była tworzona trochę z „łapanki”, ale i tak potrafiła się przeciwstawiać klubom z 2-3-krotnie wyższymi budżetami. Można jeszcze będzie pomyśleć o zgłoszeniu zespołu do rozgrywek III ligi, ale na to będzie czas nawet jeszcze we wrześniu – przyznał Lisiecki, który nie musi się martwić o brak zajęcia, bo od wielu lat rozwija w Poznaniu projekty związane z siatkówką plażową.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski