Uczniowie wracają do nauki stacjonarnej. Czy po powrocie do szkół w Poznaniu czekają ich zmiany?

Zgodnie z najnowszym rozporządzeniem ministra zdrowia z 10 lutego, które zniosło kwarantannę z kontaktu z osobą zakażoną, każdy nowy przypadek w szkole nie powoduje konieczności organizacji dla klasy nauczania zdalnego, a tym samym jego raportowania do kuratorium oświaty.

Ostateczna decyzja będzie należeć jednak do dyrektora, który po uzyskaniu pozytywnej opinii z sanepidu oraz organu prowadzącego może zdecydować o przejściu szkoły na zdalne lub hybrydowe nauczanie.

Zobacz też: Studniówka Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego w Poznaniu

Jak niejednokrotnie powtarzał minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek, odejście od tzw. kwarantanny z kontaktu zdecydowanie zmieni sytuację w szkołach, ułatwi pracę dyrektorów i funkcjonowanie placówek.

Wiele ma się nie zmienić dla poznańskich uczniów po powrocie do nauki bezpośrednio w szkole. Jedynie w mniejszych budynkach, gdzie zmieniono organizację dla młodszych klas, aby zminimalizować kontakt uczniów ze sobą, oddziały wracają w swoje stałe miejsca. Niemniej w oddziałach edukacji wczesnoszkolnej nauczyciel decyduje o wyjściu z klasy, więc ci najmłodsi nie będą mieć bezpośredniej styczności z sobą podczas przerw. Wciąż ma być obecny reżim sanitarny, czyli maseczki w częściach wspólnych i dezynfekcja.

Budynek Szkoły Podstawowej nr 51 im. B. Szwarca jest na tyle duży, że dyrekcja nie wprowadzała takich zmian. Jak powiedziała dyrektor Kamilla Pona, ponowne pojawienie się starszych dzieci będzie nieco przypominać powrót z ferii.

Natomiast w Szkole Podstawowej Cogito, jak przekazała dyrektor Marzena Kędra, każda decyzja wymaga od dyrekcji reorganizacji pewnych działań. Zajęcia pozalekcyjne są tak planowane, aby dzieci z rożnych klas się z sobą nie mieszały - podobnie na świetlicy. Poza tym do szkolnego budynku prowadzą trzy oddzielne wejścia. Takie rozwiązania mają być utrzymane przynajmniej do końca lutego.