Udana zbiórka na leczenie kandydata na psa przewodnika po publikacji "Głosu Wielkopolskiego"

Suczka Denny była w trakcie wstępnego szkolenia na psa przewodnika, w którym robiła doskonałe postępy. Niestety jej zdrowie drastycznie uległo pogorszeniu, była apatyczna, wymiotowała, wolniej rosła, a szczegółowe badania pozwoliły na zdiagnozowanie u Denny rzadkiej wady, jaką jest zespolenie wrotno-oboczne w postaci zespolenia wewnątrzwątrobowego. Wątroba nie filtruje krwi w prawidłowy sposób, przez co substancje takie jak amoniak lub endotoksyny zatruwają organizm.

Choroba jest bardzo poważna, ale po konsultacji z weterynarzami pojawiła się szansa na wyleczenie. Konieczna jest operacja, bez której pies może przeżyć maksymalnie dwa lata w ogromnym cierpieniu. Koszt takiej operacji to 8 tys. zł. Fundacja i opiekunowie psa nie byli w stanie zapłacić, więc założyli zbiórkę. Ta jednak powoli szła naprzód, a czas w tym przypadku jest kluczowy, bo termin operacji Klinice ELWET w Warszawie wyznaczono na 2 marca.

Po interwencji "Głosu Wielkopolskiego" z pomocą przyszli przedsiębiorcy, którzy szybko pomogli zakończyć zbiórkę. Jako pierwszy, 1500 zł wpłacił Adam Kurant, biznesmen z Poznania, a tuż po nim Firma a.d.audio aparaty słuchowe, która otwiera swój punkt na oś Rzeczypospolitej w Poznaniu - wpłaciła 1 665 zł i tym samym szybko zakończyła zbiórkę na leczenie Denny.

Nie możemy tu jeszcze mówić o szczęśliwym zakończeniu, bo przed rudym labradorem jeszcze długa droga, ale można się spodziewać, że jest to ogromny krok w dobrą stronę. Weterynarze szacują, że operacja daje 50 proc. szans na długie i szczęśliwe życie Denny u swojej opiekunki i wolontariuszki Fundacji Labrador Iryny.

Pieniądze ze zbiórki zostaną przeznaczone na operację i profesjonalną opiekę pozabiegową. Po operacji sprawdzimy, jak przebiegło leczenie i co najważniejsze, jak czuje się dzielna sucza Denny, która chciała być przewodniczką.