Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukrainka Alona straciła rękę, bo wciągnął ją magiel. Maszyna nie miała zabezpieczeń. Pracodawca kobiety usłyszy wyrok

Justyna Piasecka
Justyna Piasecka
Wideo
od 16 lat
Robert S. został oskarżony o narażenie swojej pracownicy Alony Romanenko na utratę zdrowia lub życia. W grudniu 2017 r. podczas pracy w pralni w Luboniu ręka kobiety została wciągnięta i zmiażdżona przez magiel. Okazało się, że maszyna nie miała zabezpieczeń. Po ponad trzech latach od tragicznego wypadku sąd wyda wyrok w tej sprawie. Pani Alona liczy na sprawiedliwą karę dla byłego pracodawcy.

Ukrainka Alona Romanenko uległa wypadkowi w pracy. Magiel wciągnął jej rękę

Alona Romanenko przyjechała do Polski razem z mężem latem 2017 r. Chcieli zarobić i kupić mieszkanie na Ukrainie. Ich plany pokrzyżował wypadek. Podczas pracy w pralni rękę kobiety wciągnął magiel. Pani Alonie nadal trudno jest wracać wspomnieniami do 15 grudnia 2017 r.

Czytaj też: Ukrainka straciła rękę, bo wciągnął ją magiel. Jej pracodawca odpowiada przed sądem. "Nie było osłon zabezpieczających" - mówił biegły

– To był ból nie do opisania. Nie wiedziałam, jak wyłączyć maszynę, nie miałam szkolenia, nikt nie pokazał, jak to zrobić

– wspomina Ukrainka.

Ręka kobiety przez kilkadziesiąt minut była uwięziona w maglu. Lekarzom nie udało się uratować kończyny, musieli ją amputować. Pani Alona przyznaje, że trudno jej się funkcjonuje.

– Nie mogę zapiąć spodni, czy sama się uczesać i co najważniejsze, nie mogę pracować. Robert S. nigdy mnie nie przeprosił, nie zaoferował żadnej pomocy. Mam nadzieję, że sąd wymierzy mu taką karę, na jaką zasługuje

– mówiła w przed salą rozpraw Alona.

Zakończył się proces Roberta S. Mężczyzna czeka na ogłoszenie wyroku

Podczas rozprawy, która odbyła się w poniedziałek 7 czerwca, sąd zamknął przewód sądowy i wysłuchał mów końcowych stron.

Prokurator wskazała, że Alona Romanenko przed podjęciem pracy nie miała podpisanej umowy, nie przeprowadzono badań lekarskich, nie miała pozwolenia na pracę, nie przeszła szkolenia BHP, przeprowadzono jedynie niepełne szkolenie instruktażowe. Zwróciła również uwagę na to, że magiel nie był w pełni sprawny.

Maszyna nie była w pełni sprawna

– Z opinii biegłego wynika, że maszyna nie była w 100 proc. sprawna, a świadczy o tym widoczne uszkodzenie przewodów znajdujących się w klamrach podawarki zaizolowane czerwoną taśmą, brak stałych ochron bocznych w postaci krat zabezpieczających pomiędzy podawarką a maglem, wadliwie działająca podawarka bezpieczeństwa mająca chronić rękę obsługującego przed dostaniem się w niebezpieczny obszar wałów obrotowych maszyny

– mówiła prokurator Monika Przerywacz.

Prokurator domaga się dla oskarżonego kary 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, a także m.in. orzeczenia grzywny w wymiarze 300 stawek dziennych w wysokości 20 zł każda oraz nawiązkę w wysokości 80 tys. zł. O taką samą karę wniósł również pełnomocnik Alony Romanenko.

Sąd uniewinni pracodawcę Alony?

Natomiast obrońca oskarżonego domaga się uniewinnienia Roberta S.

– Pani prokurator zacytowała opinię biegłego sporządzoną na potrzeby tego postępowania. Wszystko pięknie tylko opinia jest na temat innej maszyny. Biegły stwierdził, że z instrukcji obsługi wynika wprost obowiązek stosowania krat zabezpieczających, tylko z tym, że w innej maszynie, nie w tej

– wskazał pełnomocnik oskarżonego.

Pandemia to czas, w którym oszuści działają równie intensywnie, jak zwykle. Poznańscy policjanci ostrzegają: przestępcy często wybierają na swoje ofiary seniorów i seniorki. Dlatego warto poznać ich metody, by nie dać się okraść. Prezentujemy najczęściej stosowane przez oszustów metody. Przejdź do galerii---------->

Poznańscy policjanci apelują: seniorze, nie daj się oszustom...

Do mowy obrońcy oskarżonego odniosła się prokurator.

– W mojej ocenie obrońca dopuścił się lekkiej manipulacji. Faktycznie pierwsza opinia została sporządzona na podstawie instrukcji obsługi innej maszyny. Została ona dostarczone przez ojca oskarżonego jako instrukcja do maszyny, na której doszło do wypadku

– powiedziała Monika Przerywacz. 

Prokurator wskazała, że gdy zorientowano się, że jest to niewłaściwa instrukcja, poproszono o doręczenie odpowiedniej. – Na jej podstawie biegły sporządził opinię uzupełniająca do pierwszej opinii w oparciu o dobrą instrukcje. Biegły wskazał, że te błędy o których wspomniałam w mowie są obowiązujące i aktualne – dodała.

Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony jeszcze w tym miesiącu.

Zobacz też: Wraki samochodowe w Poznaniu:

od 16 lat

Tak wyglądają najgroźniejsi przestępcy w Polsce. Zobacz zdję...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski