Zamieszanie powstało wskutek wprowadzenia przez żużlowe władze w Polsce zapisu o zawodniku do lat 24. To zmieniło wszystko. Nie tylko w Lesznie. Unia jednak ten przepis odczuła najboleśniej, bo zespół opuściła do niedawna najlepsza para juniorów w kraju, dwójka, która świetnie rokowała na przyszłość. Tak Kubera, jak i Smektała wykorzystali koniunkturę. Obaj wiedzieli, że mają mocną kartę przetargową w ręku i że wiele klubów sięgnie po telefon.
Tak też się stało. Dominik Kubera już podczas finałów ze Stalą Gorzów ogłosił, że zmienia klub. Plotkowano, że także Bartosz Smektała zmieni pracodawcę, co wkrótce się potwierdziło.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o...
- Obaj dostali korzystniejsze oferty. Bardzo chcieliśmy, by obaj zostali w Lesznie, wszak w tym klubie się wychowali. Delikatnie mówiąc krew mnie zalewa, że teraz pokazują się na zdjęciach z innymi prezesami. Nie ukrywam, że bardzo to przeżyłem i przeżywam – powiedział Piotr Rusiecki, prezes Unii Leszno.
Sami zawodnicy oczywiście nie przyznawali, że chodzi o „kasę”, ale o rozwój o bodziec do dalszego rozwoju. Tylko czy w Unii się nie rozwijali? Tu osiągnęli bardzo dużo, zdobyli mnóstwo medali nie tylko na arenie krajowej. Czy Lublin i Częstochowa dadzą im coś więcej? Śmiemy wątpić. Obaj wybrali nie bez przypadku tory, gdzie wiodło im się z reguły dobrze i bardzo dobrze, ale przecież w speedwayu nie chodzi o to, by być żużlowcem swojego toru. Nie zamierzamy krytykować za ten ruch zawodników, którzy przyznali, że wiele zawdzięczają Unii, w której się wychowali i, kurtuazyjnie bądź nie, oświadczyli, że chcą do Leszna w przyszłości wrócić, bo tu jest ich dom. Wybrali lepsze oferty i mieli do tego prawo. Obu życzymy jak najlepiej i czekamy na ich powrót.
Czytaj też: Unia Leszno się wzmacnia. Jason Doyle na pokładzie zespołu mistrza Polski
Unia zaoszczędzi, a na wyniku nie straci?
Pod jednym względem, w tych trudnych czasach klub z Leszna zaoszczędzi, bowiem pozyskała w to miejsce Jasona Doyle'a. Dodawanie i odejmowanie jest prostą sprawą. Unia zamiast dwóch kontraktów opłaci jeden, a na wyniku nie powinna stracić. Być może nawet zyska, bo Australijczyk, to gwarant punktów nie tylko na Smoczyku, ale i na wyjazdach.
Jestem szczęśliwy, że będą częścią tak wielkiego zespołu. Już nie mogę się doczekać nowego sezonu. Razem pojedziemy po piąty tytuł z rzędu – powiedział Doyle.
Zobacz też:
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?