Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersytet Przyrodniczy chce przejąć niezależny instytut

Karolina Koziolek
Uniwersytet Przyrodniczy chce przejąć niezależny instytut
Uniwersytet Przyrodniczy chce przejąć niezależny instytut Waldemar Wylegalski
Pracownicy naukowi Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich poprosili nieoficjalnie rektora Uniwersytetu Przyrodniczego o przejęcie placówki. Powodem jest sytuacja finansowa instytutu oraz sposób zarządzania jego władz.

Instytut jest samodzielną placówką naukową i podlega bezpośrednio pod Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zatrudnia 150 pracowników, w tym około 80 pracujących naukowo. Wielu z nich przekroczyło 80. rok życia.

- Zgłosili się do mnie młodzi prawnicy tego ośrodka z pytaniem o możliwość afiliacji instytutu przy naszej uczelni. Chcieliby podlegać takiej samej ocenie merytorycznej jak pracownicy uniwersytetu, nie boją się tego - mówi prof. Grzegorz Skrzypczak, rektor UP.

IWNiRZ nie podlega tak ścisłej ocenie jak uczelnie. Doktorat, który na uniwersytecie należy napisać w 4 lata, tam robi się nawet dwa razy dłużej. Nieoficjalnie mówi się o instytucie jako placówce ospałej, gdzie średnia wieku przekracza 60 lat oraz o przestarzałym i nieefektywnym sposobie uprawiania nauki. Z drugiej strony w ostatnich miesiącach dochodziło do opóźnień w wypłacaniu pensji. Wynika to z kiepskiej sytuacji finansowej. W ostatnich dwóch latach palcówka z ledwością osiągnęła dodatni wynik finansowy (dzięki projektom unijnym). Wcześniej instytut co roku kończył na minusie.

Dodatkowe kontrowersje wzbudza sposób zarządzania przez dyrektora prof. Grzegorza Spychalskiego. W 2010 roku dyrektor wyleasingował siedem samochodów marki toyota auris. Jednym z nich jeździ osobiście, drugi należy do jednego z pracowników administracyjnych. Pozostałe pięć wykorzystują przedstawiciele handlowi, których zatrudnił dyrektor. Leasing kosztuje miesięcznie 5,6 tys. zł. - Przedstawiciele handlowi zarabiają na instytut. Jeżdżą po całej Polsce i sprzedają olej lniany, który produkujemy.

Przedstawiciel handlowy średnio przynosi instytutowi 30 tys. zł miesięcznie. Choć ostatnio mieliśmy słabsze miesiące - tłumaczy dyrektor.

Rektorowi UP znana jest sytuacja instytutu. - Uczelnia jest chętna, by przejąć placówkę. Konieczna byłaby wówczas restrukturyzacja, w tym redukcja zatrudnienia. Odbyłoby się to z korzyścią dla jakości nauki - deklaruje prof. G. Skrzypczak i zapowiada spotkanie w tej sprawie z dyrektorem instytutu.

- Z jednej strony ewentualne połączenie placówek jest zrozumiałe. Z drugiej rodzi obawy związane z utratą autonomii instytutu - podsumowuje prof. Grzegorz Spychalski.

Zgodę na przejęcie instytutu musi wydać Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski