UOKiK sprawdza męską odzież
Sprawdzono oznakowanie oraz jakość odzieży męskiej dostępnej w hurtowniach i sklepach. Część z wytypowanych próbek pracownicy UOKiK testowano w laboratorium UOKiK w Łodzi, by sprawdzić, czy informacja na wszywce pokrywa się rzeczywistością. Kontrolą objęto 780 partii ubrań dla mężczyzn: garnitury, marynarki, spodnie i koszule. Nieprawidłowości wyniosły łącznie 26 proc. To porównywalny wynik do wcześniejszych kontroli.
Czytaj też: Kara UOKiK dla dostawcy m.in. TV i internetu. Spółka zwróci pieniądze klientom
- Konsumenci coraz częściej czytają etykiety i przywiązują większą wagę do jakości kupowanych produktów oraz sposobów ich wytworzenia. Powinni wiedzieć, za co w rzeczywistości płacą, w tym zakresie niezbędne jest zaufanie do zapewnień sprzedawcy czy producenta. Kontrole Inspekcji Handlowej i szczegółowe badania w laboratorium UOKiK w Łodzi udowodniły, że informacje na etykietach o składzie ubrań zbyt często nie pokrywają się z rzeczywistością
– mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Jak powinny wyglądać prawidłowe oznakowanie odzieży? Musi być trwałe, czytelne, widoczne i łatwo dostępne oraz starannie przymocowane. Ponadto, musi zawierać pełną i faktyczną informację o składzie, a konsument powinien znaleźć tam dane producenta i cenę produktu.
- Inspektorzy zakwestionowali oznakowanie w 167 przypadkach, co stanowi ponad 21 proc. sprawdzonych partii. Najczęstsze błędy dotyczyły zastosowania nieprawidłowych nazw np. cotton zamiast bawełna oraz niepełnej informacji o składzie np. „90% bawełna”, „3% lycra”, bez informacji o włóknach, które stanowią pozostałe 7 proc. W 5 partiach producent zupełnie pominął informacje o składzie
– informuje UOKiK.
Testy UOKiK wykazały, że w 100 partiach ubrań, w 37 przypadkach był on niezgodny z tym, co producent podawał na metce. Włókna naturalne, które są droższe, zastąpione były tańszymi – sztucznymi i syntetycznymi.
Skontrolowano m.in. produkty poznańskiej firmy Giacomo Conti. Koszula, która miała być w 80 proc. z bawełny i 20 proc. z poliestru była w rzeczywiści w 56 proc. z bawełny i 44 z poliestru. Przebadano też spodnie, O ile tkanina się zgadzała - było to 100 procent wełny, tak już podszewka nie była w 100 procentach z wiskozy, jak deklarowano. Miała 45 procent poliestru.
- Wraz z Inspekcją Handlową regularnie kontrolujemy odzież. Przypominamy, że prawidłowe informowanie konsumentów o składzie kupowanego produktu to jeden z obowiązków przedsiębiorców. Wyniki badań analizujemy obecnie pod kątem możliwości postawienia przedsiębiorcom zarzutów naruszenia zbiorowych interesów konsumentów
– mówi Chróstny.
Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów i wprowadzanie konsumentów w błąd, niezależnie od sankcji nakładanych przez Inspekcję Handlową, prezes UOKiK może nałożyć karę do 10 proc. obrotu. Dotychczas ukarał 3 producentów odzieżowych za fałszowanie składu produktów.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?