Jesienią 2013 r. zaczęliśmy pisać o kategoryzacji poznańskiego hotelu. Właściciel obiektu dzwonił do urzędników z UMWW chcąc szybko uzyskać decyzję o kategoryzacji, czyli o przyznaniu gwiazdek. Zależało mu na czasie, by mając gwiazdki, hotel mógł zostać zgłoszony do ważnego przetargu w Ministerstwie Finansów.
Hotel otrzymał gwiazdki, ale doszło przy tym do naruszenia przepisów. Wystarczy wspomnieć, że decyzja o kategoryzacji funkcjonowała pod trzema różnymi datami.
Komisja marszałka Marka Woźniaka, który powołał ją po naszym tekście, stwierdziła kolejne błędy urzędników. Jak poinformowała Anna Parzyńska-Paschke, rzecznik marszałka, m.in. brakowało opinii o spełnieniu wymogów sanitarnych i przeciwpożarowych w hotelu. Sprawą na wniosek UMWW zajęło się także Ministerstwo Sportu i Turystyki. I negatywnie oceniło spełnienie przez obiekt wymagań dla hoteli pięciogwiazdkowych.
Rzecznik marszałka powiadomiła również, że w departamencie UMWW, który zajmował się kategoryzacją hotelu, wdrożono program naprawczy.
- Jeden z pracowników przeszedł na emeryturę, drugi zakończył współpracę z urzędem, bowiem zakończyły się działania z zakresu administracji rządowej, a co za tym idzie również finansowanie etatu. Trzeciemu pracownikowi wręczono wypowiedzenie z pracy, ale z innego tytułu - zaznacza Anna Parzyńska- Paschke.
Innych urzędników przewijających się w sprawie kategoryzacji lub podpisujących dokumenty "ukarano" odebraniem nagrody rocznej.
Zwolnioną urzędniczką z UMWW jest pani W. Nie zajmowała się kategoryzacją hotelu, ale pracuje w departamencie odpowiedzialnym za tę sprawę. Ukarano ją zwolnieniem po tym, jak publicznie skrytykowała swojego szefa Tomasza Wiktora. Zarzuciła mu złe kierowanie departamentem, mobbing oraz przyczynienie się do sytuacji, którą opisaliśmy w naszych artykułach.
Urzędniczkę W. zwolniono z pracy w marcu. Jak podkreśla rzecznik marszałka, pani W. w swojej krytyce Tomasza Wiktora naruszyła zasady etyki, ponieważ publicznie w mowie i piśmie używała obraźliwych określeń wobec przełożonego. Ponadto UMWW nie potwierdził jej zarzutów o mobbingu.
Urzędniczka W.: - To zwolnienie jest próbą zamknięcia mi ust. Złożyłam już pozew do sądu pracy. Uważam, że swoim wystąpieniem naruszałam panujące w urzędzie układy towarzysko-biznesowe. Moich zastrzeżeń tak naprawdę nie wyjaśniono. Niektóre osoby musiały odejść z pracy, a inne, które przewijały się w sprawie kategoryzacji, nadal pracują w urzędzie.
Rzecznik marszałka nie chciała komentować wypowiedzi urzędniczki W.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?