Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik oblany kwasem na os. Wichrowe Wzgórze. To nie był przypadkowy atak

Agnieszka Świderska
35-latek został zaatakowany na parkingu przed mieszkaniem w Poznaniu. Wcześniej ktoś przebił koło w jego samochodzie
35-latek został zaatakowany na parkingu przed mieszkaniem w Poznaniu. Wcześniej ktoś przebił koło w jego samochodzie Adrian Wykrota
Bezpardonowy atak na 35-letniego urzędnika z Tarnowa Podgórnego. Nieznany sprawca zaczaił się na niego na poznańskim parkingu i oblał mu twarz kwasem. Lekarze walczą o jego wzrok. Tymczasem urzędnicy podejrzewają, że 35-latek mógł paść ofiarą otwartej wojny, którą prowadzi z urzędem jeden z mieszkańców.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pokrzywdzony sam wskazał osobę, która według niego byłaby w stanie posunąć do tak brutalnego ataku. To jeden z petentów jego wydziału. Wyjątkowo trudny i roszczeniowy. Rok temu urząd gminy zawiadomił prokuraturę, że mężczyzna próbuje wymuszać na nich decyzje, nękając urzędników.

Chodzi o decyzje w sprawie gruntów ornych, których wbrew jego żądaniom, nie da się przekształcić na działki budowlane. Poparzony kwasem urzędnik pracuje w wydziale, który wydawał odmowne decyzje.

- Pomówienia, inwektywy, zawoalowane groźby. Tak wygląda nasza codzienność z tym panem - mówi wójt Tarnowa Podgórnego, Tadeusz Czajka. - Ludzie w urzędzie podejrzewają, że mógł on mieć coś wspólnego z atakiem na Pawła. Kobiety obleciał strach. Jedną z nich jest kierowniczka wydziału, w którym pracuje Paweł. Zbyt łatwo sobie wyobrazić, że można było być na jego miejscu. Dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby okazało się, że to był przypadkowy atak szaleńca.

Nawet wójtowi trudno w to jednak uwierzyć. Atak na Pawła wyglądał na zaplanowany.

Tamten poniedziałek dla mieszkającego w Poznaniu 35-letniego urzędnika miał niczym nie różnić się dla od innych. Rano odprowadził syna do szkoły, a potem miał jechać do pracy. Samochód zostawiał na jednym z niestrzeżonych parkingów na osiedlu Wichrowe Wzgórze. Nie mógł jednak od razu odjechać. Ktoś przebił mu koło. Kiedy je wymieniał, usłyszał, jak ktoś biegnie w jego kierunku. Dostrzegł rękę z wazonem, a potem poczuł ból.

Miał szczęście, że w pobliżu była apteka. Tam udało mu się zmyć kwas z twarzy. Trafił do szpitala na Lutyckiej, skąd jeszcze w poniedziałek przetransportowano go do kliniki okulistycznej w Sosnowcu. Najbardziej ucierpiało bowiem oko. Nie ma jeszcze pewności, czy uda się je uratować, czy nie będzie konieczny przeszczep rogówki.

- Rozmawiałem z nim. Jestem pełen uznania dla Pawła, dla jego wewnętrznej siły, z jaką to znosi, dla jego optymizmu. Kwasem nie atakuje się po to, żeby zabić, ale po to, żeby zastraszyć. Ten, kto to zrobił, nie wiedział na kogo trafił - mówi wójt Tadeusz Czajka.

Paweł, idąc na parking, widział kręcącego się na przystanku mężczyznę w kapturze. Czy mógł on mieć coś wspólnego z atakiem?

- Policjanci zabezpieczyli nagrania z okolicznych kamer - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.- Łącznie to kilka godzin nagrań, które teraz są szczegółowo analizowane.

Policja nie chce zdradzić, czy kamery uchwyciły sam atak.

- Nie znamy na razie sprawcy i motywu. Czekamy na każdą informację, która może nam pomóc zidentyfikować sprawcę. Już teraz badamy każdy sygnał - mówi Andrzej Borowiak.

- Paweł nie miał żadnych wrogów - mówi kolega pokrzywdzonego. - Znam tamtego mężczyznę, którego wskazał. Na mnie sprawia on wrażenie kogoś, kto jest zdolny do wszystkiego.

PS Imię i nazwisko pokrzywdzonego zostało zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski