Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pokrzywdzony sam wskazał osobę, która według niego byłaby w stanie posunąć do tak brutalnego ataku. To jeden z petentów jego wydziału. Wyjątkowo trudny i roszczeniowy. Rok temu urząd gminy zawiadomił prokuraturę, że mężczyzna próbuje wymuszać na nich decyzje, nękając urzędników.
Chodzi o decyzje w sprawie gruntów ornych, których wbrew jego żądaniom, nie da się przekształcić na działki budowlane. Poparzony kwasem urzędnik pracuje w wydziale, który wydawał odmowne decyzje.
- Pomówienia, inwektywy, zawoalowane groźby. Tak wygląda nasza codzienność z tym panem - mówi wójt Tarnowa Podgórnego, Tadeusz Czajka. - Ludzie w urzędzie podejrzewają, że mógł on mieć coś wspólnego z atakiem na Pawła. Kobiety obleciał strach. Jedną z nich jest kierowniczka wydziału, w którym pracuje Paweł. Zbyt łatwo sobie wyobrazić, że można było być na jego miejscu. Dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby okazało się, że to był przypadkowy atak szaleńca.
Nawet wójtowi trudno w to jednak uwierzyć. Atak na Pawła wyglądał na zaplanowany.
Tamten poniedziałek dla mieszkającego w Poznaniu 35-letniego urzędnika miał niczym nie różnić się dla od innych. Rano odprowadził syna do szkoły, a potem miał jechać do pracy. Samochód zostawiał na jednym z niestrzeżonych parkingów na osiedlu Wichrowe Wzgórze. Nie mógł jednak od razu odjechać. Ktoś przebił mu koło. Kiedy je wymieniał, usłyszał, jak ktoś biegnie w jego kierunku. Dostrzegł rękę z wazonem, a potem poczuł ból.
Miał szczęście, że w pobliżu była apteka. Tam udało mu się zmyć kwas z twarzy. Trafił do szpitala na Lutyckiej, skąd jeszcze w poniedziałek przetransportowano go do kliniki okulistycznej w Sosnowcu. Najbardziej ucierpiało bowiem oko. Nie ma jeszcze pewności, czy uda się je uratować, czy nie będzie konieczny przeszczep rogówki.
- Rozmawiałem z nim. Jestem pełen uznania dla Pawła, dla jego wewnętrznej siły, z jaką to znosi, dla jego optymizmu. Kwasem nie atakuje się po to, żeby zabić, ale po to, żeby zastraszyć. Ten, kto to zrobił, nie wiedział na kogo trafił - mówi wójt Tadeusz Czajka.
Paweł, idąc na parking, widział kręcącego się na przystanku mężczyznę w kapturze. Czy mógł on mieć coś wspólnego z atakiem?
- Policjanci zabezpieczyli nagrania z okolicznych kamer - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.- Łącznie to kilka godzin nagrań, które teraz są szczegółowo analizowane.
Policja nie chce zdradzić, czy kamery uchwyciły sam atak.
- Nie znamy na razie sprawcy i motywu. Czekamy na każdą informację, która może nam pomóc zidentyfikować sprawcę. Już teraz badamy każdy sygnał - mówi Andrzej Borowiak.
- Paweł nie miał żadnych wrogów - mówi kolega pokrzywdzonego. - Znam tamtego mężczyznę, którego wskazał. Na mnie sprawia on wrażenie kogoś, kto jest zdolny do wszystkiego.
PS Imię i nazwisko pokrzywdzonego zostało zmienione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?