Żużlowcy Betard Sparty wygrali na torze w Rawiczu zaległy, ubiegłoroczny finał Mistrzostw Polski Par Klubowych. - Wiadomo, że dla wszystkich najważniejsza jest liga, ale były to zawody rangi mistrzowskiej i z medalu trudno się nie cieszyć. Dla nas to doskonały początek sezonu, choć nieco paradoksalnie walczyliśmy o medale z ubiegłego roku - ocenił Rafał Dobrucki, menedżer wrocławskiej ekipy przed kamerami Sabmar tv, telewizji interne-towej transmitującej sobotnie zawody. Jego zawodnicy byli mocno zaskoczeni swoim sukcesem.
- Prawdę mówiąc, po ostatnim biegu wiedzieliśmy, że zdobyliśmy medal, ale żaden z nas nie przypuszczał, że ten z najcenniejszego kruszcu. Dopiero w parkingu nam powiedziano, że mamy złoto - śmiał się Szymon Wo-źniak. - Z tytuły bardzo się cieszymy. To był finał mistrzostw Polski i nikt nam punktów za darmo nie dał. O naszym zwycięstwie zadecydowało to, że razem z Tomkiem Jędrzejakiem jechaliśmy bardzo równo. Z bonusami zdobyliśmy tyle samo punktów - dodał żużlowiec Betard Sparty.
Drugie miejsce w Rawiczu zajęli reprezentanci Fogo Unii, którzy przed zawodami uważani byli na murowanego kandydata do tytułu. I pewnie ten tytuł by wywalczyli, gdyby Piotr Pawlicki miał większe wsparcie ze strony kolegów z zespołu. Janusz Kołodziej tym razem miał bowiem tylko przebłyski dobrej jazdy, a Grzegorz Zengota zawiódł na całej linii. Mimo to, Byki jeszcze przed swoim ostatnim biegiem miały ogromne szanse na złoto. Wystarczyło tylko podwójnie pokonać parę Unii Tarnów.
Niestety, leszczynianie przegrali start, a na dystansie tylko Pawlicki zdołał uparać się z rywalami. Zengota musiał natomiast uznać wyższość bardzo przeciętnie spisujących się do tej pory Jakuba Jamroga oraz Artura Czai. Pytanie, co by było, gdyby w tym wyścigu wystartował Kołodziej? Odpowiedź na nie przyszła ze strony klubu. - Chcemy wyjaśnić, iż ustalone przed zawodami było to, że Janusz i Grzegorz wystartują po trzy razy. Tego trzymano się do końca - poinformowano. Wyszło więc na to, że ustalenia były ważniejsze niż tytuł mistrza Polski.
O tym, że Byki zdobyły srebrny medal zadecydował dopiero bieg dodatkowy, w którym Pawlicki pewnie pokonał Adriana Miedzińskiego z Get Well Toruń. - W sześciu startach zdobyłem 17 punktów, a do tego wygrałem wyścig dodatkowy. Są więc powody do radości - ocenił swój występ kapitan Fogo Unii. Podobną zdobyczą punktową w fazie zasadniczej mógł się pochwalić wspomniany Miedziński. Na rawickim torze kapitalnie spisywał się także Damian Baliński. Wychowanek Byków, który reprezentuje obecnie barwy klubu z Rybnika, nie miał jednak wspa-rcia ze strony Kacpra Woryna i przez to Rekiny zakończyły rywalizację na czwartym miejscu.
Warto dodać, że do ubiegłorocznych Mistrzostw Polski Par Klubowych nie przeprowadzono eliminacji. W finale jechały zespoły z nominacji. - Ta impreza w ostatnich latach straciła na prestiżu. W eliminacjach nikt nie chciał jechać. Albo to się zmieni, albo te zawody zlikwidujemy - przyznał przed kamerami Sab-mar tv Piotr Szymański, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego.
Wyniki: 1. Betard Sparta Wrocław 24 pkt. - Woźniak 11 (3,1,1,2,2,2), Jędrzejak 13 (2,2,2,3,1,3), 2. Fogo Unia Leszno 23+3 pkt. - Pi. Pawlicki 17+3 (3,2,3,3,3,3, Kołodziej 4 (1,1,2), Zengota 2 (0,2,0), 3. Get Well Toruń 23+2 pkt. - Miedziński 17+2 (3,3,3,3,3,2), Przedpełski 6 (0,1,2,2,0,1), 4. ROW Rybnik 21 pkt. - Baliński 16 (2,3,2,3,3,3), Woryna 5 (0,0,1,2,2,0), 5. Unia Tarnów 15 pkt. - Jamróg 10 (0,3,3,1,1,2), Czaja 5 (1,1,0,0,2,1), 6. Wybrzeże Gdańsk 13 pkt. - O. Fajfer 10 (3,2,1,0,1,3), Łęgowik 3 (2,0,0,1,0,0), 7. Kolejarz Rawicz 7 pkt. - Pawlak 7 (1,2,1,1,1,1), Lutowicz 0 (0,0,0,0,0,0).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?