Ustanowili nowy polski rekord

- To był pierwszy zlot, który powstał z pasji do cabrioletów – mówi Arkadiusz Szczepański, pomysłodawca i organizator zlotu, a prywatnie właściciel BMW Z3. Takim autem jeździł już pod koniec lat 90-tych wzbudzając sensację na gnieźnieńskich ulicach. Zlot zorganizował, by przełamywać opinie o tym, że pojazdy tego typu są dla ludzi bogatych. Na zlocie przeważały kilkuletnie Mazdy MX5, kilka Saabów 93 Convertible, a także Audi 80 Cabrio i Mercedesy. Przekrój cenowy samochodów był ogromny. Wśród motoryzacyjnych perełek, odwiedzający stadion klubu Sportowego Mieszko przy ul. Strumykowej, podziwiać modli Audi R8 kosztujące blisko milion złotych. Obok stała kilkuletnia Mazda MX5 za kilkanaście tysięcy złotych. Były także perełki – Rolls Royce, Mercedes SL, Cadillac Deville Cabrio, czy przerobiony Garbus i jeżdżąca bryczka, a także legenda amerykańskich szos Chevrolet Corvette. Na pierwszym zlocie pojawiło się ponad 160 pojazdów, które w sobotę wyruszyły w rajd, który wiódł częściowo trasą rodu Piastów. Uczestnicy odwiedzili Ostrów Lednicki, Kostrzyn, Grzybowo i Giecz. W rajdzie udział wzięło ponad 120 załóg. Wieczorem po ulewnych opadach deszczu udało się przeprowadzić zaplanowany pokaz filmów reklamowych, w których główne role grały cabriolety. Przygotowano także festiwal food trucków, paradę ulicami Gniezna i wybór najładniejszych samochodów zlotu. Najważniejszym wydarzeniem było jednak bicie rekordu polski w największej liczbie pojazdów typu cabrio znajdujących się w jenym miejscu. Na murawie stadionu sportowego zameldowało się 165 pojazdów i tym samym tyle wynosi obecnie polski rekord. Przed wejściem na stadion znalazło się też stoisko firmy Duda-Watin, poznańskiego dealera Mercedesa i Smarta. Chętni mogli przejechać się najnowszymi modelami cabrio tej firmy. Zlot odwiedziła spora grupa miłośników aut z otwartym nadwoziem, którzy fotografowali się przy najładniejszych samochodach. Kolejny zlot już w przyszłym roku.