Usunęli śnięte ryby ze stawu Kajka i zaczęli rozbiórkę hali

Anna Sztulpa Maria Warcok
Takiego widoku w stawie Kajka już nie zobaczymy
Takiego widoku w stawie Kajka już nie zobaczymy Fot. Waldemar Wylegalski
Wczoraj przeprowadzono akcję oczyszczania stawu Kajka, znajdującego się na terenie ogródków działkowych przy ulicy Wrze-sińskiej. Zbiornik został skażony po pożarze hali na Miłostowie, której rozbiórka również zaczęła się w piątek. Jeszcze w czwartek nikt nie chciał odpowiadać za czyszczenie Kajki.

Śnięte ryby wypłynęły na powierzchnię wody w poniedziałek. Analiza wykazała obecność detergentów i dużą zawartość substancji organicznych, ale nie zawierała ona substancji toksycznych. Działkowicze od początku podejrzewali, że zanieczyszczenie ma związek z weekendowym pożarem, który wybuchł w sobotę przy ulicy Mogileńskiej w Poznaniu. Wczoraj rozpoczęło się usuwanie zgliszczy spalonego budynku. Aby rozebrać szczątki liczącego ponad 12 tysięcy metrów kwadratowych obiektu, potrzeba było specjalnego dźwigu. Przyczyny pożaru wciąż nie są znane. Nad ich ustalaniem pracuje specjalna komisja, która rozpoczęła prace od znalezienia miejsca, w którym pojawił się pierwszy ogień. Trudno jednak będzie ustalić przyczynę, bowiem hala spłonęła doszczętnie. Termin zakończenia badań nie jest jeszcze znany.
Po pożarze hali, by nie zatruć Warty, ścieki skierowano do Kajki.
- Zanieczyszczenie byłoby szkodą dla obu zbiorników, ale staw łatwiej oczyścić niż rzekę - przyznaje Hanna Kończał zastępca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Poznaniu. - Gdyby ścieki popłynęły dalej, miałoby to gorsze konsekwencje dla środowiska - dodaje. Upały pogorszyły jeszcze sytuację: smród wypłoszył wielu działkowiczów, bo ryby zaczęły się rozkładać.
- Musieliśmy podjąć decyzję o usunięciu ryb - mówi Ryszard Urbański, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa UMP.
Na zlecenie sztabu kryzysowego wyławiał je Polski Związek Wędkarski. Straż pożarna zabezpieczyła kolektor łączący Kajkę z Małą Kajką i postawiła zaporę ze słomy, by zanieczyszczenia nie przedostawały się dalej. Krystyna Wysocka, prezes ogródków z ul. Wrzesińskiej, boi się, że woda nie zostanie oczyszczona, dlatego zamierza złożyć doniesienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa w sprawie skażenia stawu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie