Położna, do której dociera plotka, stawia na nogi policję. Tylko jaką policję? Pierwszy radiowóz z prewencji, który jest w pobliżu? Który z tych policjantów miał za sobą podobną sprawę? Dlaczego zabierają ze sobą obcą kobietę i pozwalają jej przesłuchiwać ciężarną kobietę? Bo jest położną? A od czego oni są policjantami?
To, czego w tej sprawie zabrakło, to wyczucia. Gdyby na miejsce nie pojechali policjanci z prewencji, tylko kryminalni, to na zorientowanie się w sytuacji nie potrzebowaliby więcej niż pięciu minut. Z kolei ciężarna nie zorientowałaby się nawet, że to ona jest główną podejrzaną. I nie musiałaby udowadniać nikomu, że nie jest wielbłądem, bo trudno być w ciąży z dzieckiem, a jednocześnie je urodzić i zabić.
Położna mówi, że drugi raz zachowałaby się tam samo. Oby nie miała już więcej na myśli przesłuchiwania ciężarnych. Inaczej zamiast pomagać przychodzić dzieciom na świat, może stanowić dla ich śmiertelne niebezpieczeństwo.
PRZECZYTAJ KOMENTOWANY ARTYKUŁ:
Wizyta policji przemieniła życie w koszmar. "Ta, co dziecko zamordowała"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?