Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vadim Brodski i Roman Perucki nagrali płytę dla Konina [FILM]

Izabela Kolasińska
Vadim Brodski to jeden z najbardziej znanych na świecie wirtuozów skrzypiec. W Koninie wystąpił już dwukrotnie
Vadim Brodski to jeden z najbardziej znanych na świecie wirtuozów skrzypiec. W Koninie wystąpił już dwukrotnie Fot. Izabela Kolasińska
Zamknięty na cztery spusty kościół i ułożone na podłodze chóru poduszki - w takich warunkach światowej sławy skrzypek Vadim Brodski i organmistrz Roman Perucki, nagrywali w poniedziałek w Koninie materiał na swoją wspólną płytę.

Wszystko po to, by uzyskać w kościele absolutną ciszę. Aby podłoga nie skrzypiała, maestro zdjął nawet buty i grał na bosaka! Wieczorem artyści dali koncert dla koninian, który również został nagrany. Płyta z utworami sakralnymi ukaże się po wakacjach i będzie promowała Konin.

Jak udało się do jej nagrania namówić tak znakomitych muzyków? To tajemnica Anny Wysockiej i ks. Pawła Śmigla z parafii św. Wojciecha w Morzysławiu. Brodskiego i Peruckiego udało im się zaprosić już na ubiegłoroczny Tryptyk Zaduszkowy. To wówczas pojawił się pomysł uwiecznienia koncertu na płycie.

- Bardzo polubiłem ten kościół, dźwięk tych organów, organizatorów tego festiwalu i tę atmosferę - opowiadał wczoraj w przerwie między nagraniami Vadim Brodski.

Artyści chwalili akustykę świątyni i brzmienie stuletnich, 15-głosowych organów. Przed sesją nagraniową przeszły one zresztą specjalny przegląd. Roman Perucki, który na co dzień gra na potężnych organach w katedrze oliwskiej, zauważył, że są one doskonale dopasowane do kościoła.

Repertuar muzycy wybrali sami. Na płycie znajdzie się muzyka stricte kościelna: chorały Bacha, "Ave Maria" Schuberta czy "Medytacja" Masseneta.
- Muzyka jest piękna, głęboka, do medytacji, do przemyśleń, kim jest człowiek, czym jest muzyka - mówi Roman Perucki.

Nagranie materiału na płytę w ciągu jednego dnia to prawdziwe mistrzostwo świata. Ale nie było innego wyjścia. Obaj artyści z trudem wygospodarowali w swoich terminarzach koncertów wolny dzień. Nagrywali z marszu.

- Jesteśmy profesjonalistami. Siadamy i nagrywamy. Pół dnia, dzień, czasem dwa dni. Staramy się zagrać raz, a potem już od razu nagrać utwór - wyjaśnia prof. Perucki. - Ale na to, żeby nagrać taką płytę w ciągu jednego dnia, uczyliśmy się i pracowaliśmy przez całe życie - dodaje Vadim Brodski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski