Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vanessa Machnicka: Judo to nie zabawka, nie rzucę jej do kąta po jednym dniu

Radosław Patroniak
Vanessa Machnicka (z lewej) w tym roku wzięła udział również w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy w Tbilisi
Vanessa Machnicka (z lewej) w tym roku wzięła udział również w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy w Tbilisi Fot. Archiwum Akademii Judo
Rozmowa z Vanessą Machnicką, utalentowaną juniorką Akademii Judo Poznań, dwukrotną medalistką tegorocznych PE, kandydatką na igrzyska w Tokio 2020.

Trener Akademii Judo, Radosław Miśkiewicz powiedział, że ten sezon, nie był do końca dla Pani udany. Czy zgadza się Pani z tą opinią?
Zgadzam się, ponieważ zaczął się on od zdobycia dwóch brązowych medali na Pucharze Europy juniorek młodszych w hiszpańskiej Fuengiroli oraz na PE juniorek w Atenach, ale potem nie szło już mi tak dobrze, co było na pewno w jakimś stopniu spowodowane kontuzją. Nabawiłam się jej podczas sparingowej walki na obozie we Wrocławiu z seniorką Agatą Perenc. W tej sytuacji występy na Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy w Tbilisi i na MŚ juniorek młodszych w Sarajewie nie mogły być udane. W stolicy Bośni i Hercegowiny pierwszą walkę przegrałam po dogrywce i kontrowersyjnej decyzji arbitrów, więc dość pechowo. Ważniejsze jest to, że obecnie nie mogę trenować, bo mam uszkodzone trzy stawy barku i dwa żebra, ale w październiku dowiem się, czy czeka mnie zabieg operacyjny. Jeśli tak, to na matę wrócę dopiero za rok, ale mam nadzieję, że tak czarny scenariusz się nie sprawdzi.

Wspólnie z inną utalentowaną zawodniczką Akademii Judo, o rok młodszą Elizą Wróblewską, trafiła Pani na ścieżkę przygotowań do igrzysk w Tokio w 2020 r. Czy dla tak młodej dziewczyny to niezbyt odległy termin i czy w wieku 17 lat można składać deklarację poddania się morderczemu reżimowi treningowemu?
Patrzę na to w nieco inny sposób. 5 lat to nie jest wcale tak dużo. Jeśli chcemy osiągnąć znaczące wyniki w sporcie, to taki plan ma sens. Mnie to nie przeraża, że ktoś wiąże ze mną nadzieje na start w igrzyskach w Tokio. Trenuję judo od sześciu lat i nie wyobrażam sobie, by przyjść kiedyś na trening i powiedzieć trenerowi, że rezygnuję. Zrobiłam ogromny progres, ale też zdaję sobie sprawę z moich niedoskonałości. Technikę można przecież poprawiać przez całe życie, tak samo zresztą jak zawsze można pracować nad wydolnością.


W ciepłych słowach wypowiadała się już o Pani też trenerka kadry seniorek, srebrna medalistka igrzysk w Atlancie (1996), Aneta Szczepańska. Jakie są Pani wrażenia ze spotkań z nią?

Wiadomo, że to legenda polskiego judo, osoba z ogromnym doświadczeniem i autorytetem. Trenerka myśli o przyszłości i monitoruje bardzo dużą grupę zawodniczek. Fajnie, że myśli o przyszłości naszej kadry, a nie koncentruje się tylko na obecnym i kolejnym sezonie. Z jej udziałem szanse na odrodzenie polskiego judo są na pewno dużo większe niż wcześniej.

W Akademii Judo trenuje ponad 600 zawodników i zawodniczek. W godzinach popołudniowych trudno znaleźć wolne miejsce do parkowania przy sali na Taborowej. Na czym polega fenomen poznańskiego klubu?
Panuje w nim świetna, rodzinna atmosfera, którą tworzą nie tylko trenerzy, ale również rodzice dzieci uczęszczających na zajęcia. Wiem, że na razie więcej sukcesów odnoszą dziewczyny, ale z czasem myślę, że to się zmieni, bo mamy też w Akademii utalentowaną grupę chłopców. Warto pamiętać również, że w skali kraju większa konkurencja jest wśród mężczyzn niż wśród kobiet.

Jak to się stało, że trafiła Pani w ogóle do judo?

Zaczęłam trenować dzięki koleżance z Osiedla Przyjaźni, wspomnianej Elizie Wróblewskiej. To z nią chodziłam wcześniej na basen, a potem na treningi i do tego samego gimnazjum. Eliza ma świetne proporcje ciała do uprawiania judo i jestem przekonana, że zajdzie w nim bardzo daleko.


Jak ważną częścią życia jest dla Pani sport?

Sport jest dla mnie niezwykle ważny, choć oczywiście wielką wagę przywiązuję też do nauki. Dzięki pomocy nauczycieli w XI LO w Poznaniu mogę łączyć edukację z treningami. A nie jest to proste, bo w tym roku co dwa tygodnie wyjeżdżałam na zagraniczne zawody. Za sprawą judo zwiedziłam już pół Europy.

Kto jest dla Pani wzorem na macie?
Najbardziej imponuje mi dwukrotna mistrzyni świata, startująca w mojej wadze 52 kg, 24-letnia reprezentantka Kosowa, Majilinda Kelmendi.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski