– Jesteśmy na etapie Hanoweru sprzed 30 lat. Powinniśmy podejrzeć ich błędy i spróbować ich uniknąć – przekonywał Wojciech Kruk, prezydent Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.– Potrzebujemy też ustawy metropolitalnej i dobrego sposobu na wspólne zarządzanie.
Zobacz też: Gminy nie chcą do Poznania. Jeśli nie aneksja, to którędy droga?
To właśnie wspólnego zarządzania obawiają się najbardziej ościenne gminy. Widać to było szczególnie w lutym, po pierwszych komentarzach w tej sprawie prezydenta Jacka Jaśkowiaka. Prezydent ogłosił wówczas, że te gminy, które nie będą zainteresowane przyłączeniem będą musiały się liczyć z ochłodzeniem współpracy ze stolica regionu.
– Nie dziwię się, że mieszkańcy regionów nie chcą, aby zarządzano ich pieniędzmi z Placu Kolegiackiego – przyznał Jan Grabkowski, starosta poznański. – Najważniejsze jest wspólne planowanie przestrzenne, aby fabryki na granicy jednej gminy nie sąsiadowały z osiedlami mieszkalnymi na granicy drugiej gminy.
O tym, że właściwy rozwój metropolii ma znaczenie dla biznesu przekonywał Jens Ocksen, prezes Volkswagen Poznań. – Zatrudniamy wiele osób, chętnie zatrudnimy też studentów, ale miasto musi zapewnić im atrakcyjne miejsce do życia.
Debacie przysłuchiwał się dr Ernesto Sirolli, autorytet w dziedzinie zrównoważonego rozwoju gospodarczego.
– Nie spotkałem na tej debacie młodych osób, a to w ich rękach jest przyszłość. Starsi, którzy reprezentowali politykę i biznes mówili tylko o bogaceniu się – komentował. – To błędne koło. Trzeba działań na rzecz całej populacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?