Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Villarreal pewny swego przed meczem z Lechem Poznań. Trener hiszpańskiej ekipy, Unai Emery jednak nie lekceważy Kolejorza

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Trener Unai Emery triumfował już w Polsce. W 2015 roku prowadząc Sevillę zwyciężył w finale Ligi Europy na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Trener Unai Emery triumfował już w Polsce. W 2015 roku prowadząc Sevillę zwyciężył w finale Ligi Europy na Stadionie Narodowym w Warszawie. Bartek Syta
Villarreal w swojej 99-letniej historii ani razu nie zmierzył się z polskim zespołem w oficjalnych rozgrywkach. Czwartkowy pojedynek będzie pierwszym dla podopiecznych Unaia Emery'ego. Hiszpański szkoleniowiec przed spotkaniem z Lechem Poznań zaznaczył, że pomimo mniejszych osiągnięć rywala, nie należy lekceważyć ekipy Kolejorza.

Villarreal to drużyna, która w ostatnich sezonach doskonale radzi sobie w europejskich rozgrywkach. W zeszłym sezonie "Żółta łódź podwodna" awansowała do półfinału Ligi Mistrzów, w której odpadli z Liverpoolem. Wcześniej grę w Champions League zapewnili sobie, zwyciężając w Lidze Europy w 2020 roku na stadionie w Gdańsku.

Ekipa ze wschodniej Hiszpanii będzie pierwszą z tego kraju, która zagra w fazie grupowej tych rozgrywek. Być może jest to w jakimś stopniu ujma dla tego zespołu, kiedy po dwóch fantastycznych latach w Europie, będą zmuszeni zmierzyć się dopiero na trzecim pucharowym szczeblu na Starym Kontynencie. Jose Morales, który latem przybył z Levante do Villarrealu, podczas konferencji prasowej stwierdził, że dla niego i całej drużyny, każde europejskie rozgrywki są bardzo ważne.

- Dla naszego zespołu granie w Europie zawsze jest czymś priorytetowym. Dla mnie osobiście jest to szczególne i ważne, tym bardziej że będzie to dla mnie debiut w fazie grupowej europejskich pucharów. Chcę udowodnić swój wysoki poziom. Jestem bardzo podekscytowany przed tym spotkaniem, bo to będzie bardzo duże wyzwanie

- stwierdził 35-latek.

Podobnego zdania jest jego szkoleniowiec, Unai Emery. Szkoleniowiec pochodzący z Kraju Basków doskonale wie, czym są europejskie puchary i smakują zwycięstwa na arenie międzynarodowej. Emery aż czterokrotnie zdobywał tytuł Ligi Europy.

- Tak, to będzie piękna, ale również skomplikowana droga do zwycięstwa. W obecnej chwili nie możemy stawiać sobie celu, że wygramy to trofeum. Pierwszym zadaniem, jaki sobie postawiliśmy, jest wygranie fazy grupowej

- dodał Bask.

Według portalu fivethirtyeight.com zespół z Półwyspu Iberyjskiego ma 87 procent szans na zajęcie pierwszego miejsca w grupie. Co więcej, Villarreal jest typowany jako główny faworyt do zwycięstwa w tegorocznej Lidze Konferencji. Analitycy dają tej drużynie aż 28 procent szans na wygranie tych rozgrywek. Aż, bowiem drugi na liście West Ham ma już tylko 10 procent szans.

Emery na konferencji prasowej dodał, że jego zespół musi zwrócić szczególną uwagę na środek pola, który jest bardzo stabilny i lubi grać piłką. Zwrócił uwagę także na groźne skrzydła Kolejorza.

- Zawsze należy szanować takiego przeciwnika. Lech Poznań to drużyna, która gra w lidze z bogatą historią. To zespół, który ma umiejętności, które należy szanować. W ekstraklasie wracają do formy po ostatnich trzech wygranych meczach. Na skrzydłach mają dobrych piłkarzy, którzy są przyzwyczajeni do wygrywania w swojej lidze. Grają dobrą piłkę i mają sporo międzynarodowych piłkarzy

- dodał Emery.

W tych słowach wtóruje mu Morales, który stwierdza, że jeśli jego zespół nie wyjdzie odpowiednio skoncentrowany na to spotkanie, mistrz Polski może pokrzyżować im plany.

- Każda drużyna może wyrządzić ci wiele szkód, jeśli nie będziesz skoncentrowany. Są mistrzami kraju i nawet jeśli nie wystartowali dobrze w swojej lidze, Europa zawsze jest zachętą, która daje dodatkową motywację

- stwierdził były piłkarz Levante.

Podczas czwartkowego spotkania prawdopodobnie zabraknie bramkarza Pepe Reiny, który zmaga się z urazem. Podobnie jest z Raul Albiolem, Juan Foyth czy Alberto Moreno oraz Arnaut Danjuma, którzy wracają dopiero w rytm treningowy i nie wiadomo, czy wystąpią w meczu.

To był świetny tydzień w wykonaniu Lecha Poznań. Wygrał trzy ważne ligowe mecze, najpierw u siebie z Piastem 1:0, potem w Gdańsku z Lechią 3:0, a w niedzielę z beniaminkiem Widzewem Łódź. Bardzo cieszy, że w tych meczach nie stracił bramki. Ostatni raz tak dobra seria przytrafiła się Lechowi w ligowych rozgrywkach w sezonie 2019/20, kiedy między 10 czerwca a 20 czerwca pokonał 4:0 Pogoń, wygrał 3:0 w Kielcach z Koroną i 2:0 z Piastem w Gliwicach. Kolejorz czekał więc aż 26 miesięcy, by powtórzyć wyczyn ekipy, w której pierwsze skrzypce grali Christian Gytkjaer, Jakub Moder, Kamil Jóźwiak, Pedro Tiba czy Tymoteusz Puchacz, a parę stoperów tworzyli Lubomir Satka i Thomas Rogne. Nie bez przyczyny wymieniamy te nazwiska. Stabilna defensywa i jakość w ofensywie to klucz do zwycięstw w naszej lidze. Przekonał się o tym Widzew Łódź, który długo i dzielnie stawiał opór przy Bułgarskiej. - Mikael Ishak i Joao Amaral pokazali klasę, to przez nich wracamy do Łodzi bez punktów - przyznał trener beniaminka Janusz Niedźwiedź. Lecz nie tylko ta dwójka zasłużyła na pochwały.Sprawdź nasze wnioski po meczu Lech Poznań - Widzew Łódź --->

Lech Poznań na taki tydzień czekał ponad 26 miesięcy. Wniosk...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski