Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W 2015 roku wybory prezydenckie i parlamentarne

Michał Wróblewski, Paulina Jęczmionka
Rok 2015 może doprowadzić do zmian na scenie politycznej
Rok 2015 może doprowadzić do zmian na scenie politycznej Malgorzata Genca / Polskapresse
W 2015 roku znów czekają nas podwójne wybory - najpierw prezydenckie, potem parlamentarne. To one zdecydują o wyglądzie i podziale polskiej sceny politycznej.

Rok 2014 przyniósł wiele zmian i niespodzianek na polskiej scenie politycznej. Listopadowe wybory samorządowe były przedsmakiem tego, co czeka nas w polityce w 2015 roku. Najprawdopodobniej w maju będziemy głosować w wyborach prezydenckich. Ale o nowym rozdaniu będziemy mówić w październiku, po wyborach parlamentarnych.

Zobacz też: Co rok 2015 przyniesie Wielkopolsce i jej stolicy? [GALERIA]

Jaki zatem będzie ten rok w polskiej polityce? Odciąć się od dotychczasowych waśni i sporów będzie chciała premier Ewa Kopacz. Zapowiadała to w swoim słynnym exposé, w którym wezwała Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego do "zdjęcia klątwy nienawiści" unoszącej się nad polską sceną polityczną. Ale ostatecznie przybrała kostium skrojony na miarę swojego poprzednika. Weszła w ostry spór z liderem PiS.

Ten rzucił pani premier rękawicę już wcześniej, konsekwentnie narzucając narrację o faktycznej ciągłości rządów poprzednika. Prezes Kaczyński rok 2014 zakończył z przytupem - zorganizował w rocznicę stanu wojennego w Warszawie wielki marsz, który przeszedł ulicami stolicy pod sztandarami "walki w obronie demokracji i wolności mediów".

Lider PiS zapowiedział, że pochód 13 grudnia to tylko preludium do kolejnych tego typu inicjatyw. To konsekwencja wyborów samorządowych, które rzuciły nowe światło na scenę polityczną. Zdaniem prawicy, wybory zostały sfałszowane, a na pewno już wypaczone, o czym świadczyć ma wynik PSL.

Ludowcy w nowy rok wchodzą z nadzieją, iż polityczna baza zbudowana w samorządowej elekcji przełoży się na wynik tej partii w wyborach parlamentarnych, które najprawdopodobniej odbędą się w październiku. To będzie kolejny test przywództwa prezesa Janusza Piechocińskiego. Ale także - test rzeczywistego poparcia dla PSL w poszczególnych regionach.

To właśnie ta partia dość sensacyjnie zwyciężyła w listopadowych wyborach do sejmiku województwa wielkopolskiego. Uzyskała 25,8 proc. głosów przy 25,73 proc. dla Platformy. Ale po przeliczeniu poparcia na mandaty, to jednak PO zdobyła o jeden więcej. Czy ludowcy będą w stanie powtórzyć ten sukces w wyborach parlamentarnych? Wątpliwe, bo ich poparcie w Wielkopolsce od lat utrzymuje się na podobnym poziomie.

W 2011 roku uzyskując w trzech na cztery tutejsze okręgi około 12-13 procent poparcia, a w Poznaniu tylko 3 proc., zdobyli cztery mandaty. Tak, jak w 2007 roku. Wielkopolska, a w szczególności jej stolica, wciąż pozostaje bowiem bastionem PO. Potwierdza to także sondaż "Głosu" przeprowadzony wśród poznaniaków przed pierwszą turą wyborów samorządowych przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych. PO uzyskała w nim 55 pkt. proc. Ale to PiS, dostając 23,1 proc., w porównaniu do 2011 r. odnotowało wzrost. To zatem pomiędzy dwoma głównymi siłami politycznymi rozegra się wyborczy pojedynek w Wielkopolsce.

W kontekście PiS pod znakiem zapytania stoi tu przyszłość byłych już jego posłów Adama Hofmana z Konina i Adama Rogackiego z Kalisza, którzy zostali wyrzuceni z partii po tzw. aferze madryckiej, ale wciąż pozostają posłami. Czy w 2015 r. będą chcieli ponownie startować? A jeśli tak, to z jakiego komitetu i czy wyborcy będą im w stanie zaufać? Pytań i wątpliwości wiele.

Wielką niewiadomą jest też SLD, który w 2014 r. odnotował kolejne wyborcze porażki. Nie dość, że w sejmiku zdobył tylko cztery mandaty, a po drugiej sesji - w wyniku transferu - jeden stracił, to jeszcze przegrał wybory w wielu dużych miastach regionu.

Teraz, na przełomie stycznia i lutego lewica ma wyłonić kandydata w wyborach prezydenckich. Pozostałe partie już czekają w blokach startowych. SLD nie ma nawet zawodnika gotowego wziąć udział w tej rozgrywce. Polska lewica jest podzielona i przechodzi kryzys. Liderzy Sojuszu wegetują skonfliktowani, przerzucając się w mediach argumentami o potrzebie "głębokiej" zmiany.

Problemu z kandydatem w wyborach prezydenckich nie ma PiS. Partia Kaczyńskiego od tygodni stara się powoli wysuwać do pierwszego szeregu Andrzeja Dudę, który - wedle polityków partii Kaczyńskiego, a także sympatyzujących z PiS komentatorów - ma realne szanse powalczyć z Bronisławem Komorowskim. I choć jest to bardziej myślenie życzeniowe, bo Komorowski raczej nie musi czuć się zagrożony, stawka tych wyborów może być zupełnie inna.

Jeśli Andrzej Duda wejdzie do drugiej tury i otrzyma w niej dobry wynik, w głowach działaczy PiS, a także jego wyborców, może pojawić się wątpliwość, czy aby nie pojawiła się potrzeba wymiany pokoleniowej. Zwłaszcza, gdy PiS pod przywództwem Jarosława Kaczyńskiego nie przejmie władzy w wyborach parlamentarnych. Prawica ma spore szanse wygrać te wybory, ale jest wielce prawdopodobne, że nie będzie rządzić.
Powód? Brak koalicjanta. Niewielkie są bowiem szanse, by połączone siły partii Kaczyńskiego, Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry wystarczyły do objęcia samodzielnych rządów. Jeśli PiS nie wyrwie się z okopów partii antysystemowej, może mieć problem w walce o elektorat centrowy i niezdecydowany.

O niego zabiegać będzie także PO. W nowej premier wielu widziało zmianę. Odświeżenie wizerunku Platformy. Jak się okazuje po niemal stu dniach rządów Ewy Kopacz, nadzieje te się nie spełniły. Co więcej, wielu dotychczasowych wyborców PO może się od partii odwrócić, gdy ta zacznie pikować w sondażach. Wielu może nie uwierzyć, iż premier Kopacz udźwignie brzemię walki o utrzymanie władzy. I czy w ogóle obroni się w walce o stanowisko przewodniczącej Platformy Obywatelskiej.

Wybory wewnętrzne w partii odbędą się najprawdopodobniej w ostatnim kwartale 2015 roku. Chrapkę na przywództwo ma rywal Ewy Kopacz, minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Jeśli po cichu wesprze go jeszcze prezydent Bronisław Komorowski, przewrót w Platformie wydaje się realny.

To będzie z pewnością ciekawy rok. Wyborcze rezultaty, które przyniesie, mogą na trwałe zmienić obraz polskiej polityki. W 2015 r. dowiemy się, kto na tej scenie pozostanie, kto odpadnie, a kto będzie grał pierwsze skrzypce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski