O godzinie 18.00 w Warszawie sprzed pomnika Wincentego Witosa przy placu Trzech Krzyży wyruszy II Marsz Niepodległości i Solidarności. Jego organizatorem jest Prawo i Sprawiedliwość. Pochód miał jednoczyć prawicę, jednak zaproszenie od prezesa Kaczyńskiego odrzucili narodowcy, PJN, Solidarna Polska. Zabraknie na nim też oficjalnych delegacji Solidarności, również tych z Wielkopolski, dla której 13 grudnia nie jest właściwym dniem do maszerowania.
- Marsz będzie sukcesem. Przyjdzie dużo osób. Niech ci, którzy mówią, że będzie inaczej, sami zorganizują marsz. Trudno określić, ile osób pojawi się dziś w Warszawie. Myślę, że w granicach 30-50 tysięcy, ale mówiło się też i o 100 tysiącach - przewiduje Błażej Spychalski, radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, który bierze udział w przygotowaniu marszu.
Jest też sekretarzem zarządu konińskiego okręgu PiS, z którego do Warszawy pojadą dziś dwa autobusy z około setką osób. Wśród nich działacze i sympatycy partii Jarosława Kaczyńskiego. - Organizujemy wyjazd połączony ze zwiedzaniem, ale oczywiście głównym punktem jest marsz. Mamy transparenty, a zamówionymi przez nas autobusami pojedzie około setki osób - zapowiada Tadeusz Dziuba, poseł i prezes poznańskiego PiS, który dodaje, że wiele osób wybiera się z Wielkopolski do Warszawy na własną rękę.
W autobusach z Poznania pojadą też środowiska związane z Radiem Maryja i klubem "Gazety Polskiej", a w komitecie honorowym marszu odnajdujemy nazwisko m.in. prof. Stanisława Mikołajczaka z UAM, który jest przewodniczącym Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Pilska reprezentacja marszowa jest skromniejsza - jeden autokar: - Piła nie ma dobrego połączenia z Warszawą, a nie jest to dzień wolny od pracy. Kto chce jechać, musi wziąć praktycznie dwa dni wolnego - tłumaczy Marcin Porzucek, radny sejmiku z Piły i sekretarz zarządu okręgowego PiS.
Do tych wielkopolskich grup należy jeszcze doliczyć ok. 70 osób z kaliskiego okręgu.
Odpowiedzią Donalda Tuska i Platformy na manifestację PiS jest spot, jaki wczoraj wieczorem wyemitowano w telewizji, i któ-ry trafił do sieci. Krótki, 30-sekundowy filmik rozpoczyna się głosem premiera, który mówi: "My, Polacy jesteśmy wielkim narodem. I silnym, kiedy trzymamy się razem. Razem potrafimy nieść pomoc i wspólnie się z tego cieszyć". Słowo "razem" pada jeszcze kilka razy. Pojawiają się też odniesienia do świąt Bożego Narodzenia. A wszystko to na tle migawek z kibicami, machających szalikami, scen z udziałem powodzian podających sobie worki piasku, budowlańców schodzących po schodach Stadionu Narodowego, autostrad, a w końcu i Donalda Tuska na tle choinki na placu Zamkowym.
Obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Poznaniu
13 grudnia
17.00 - msza św. w kościele oo. Dominikanów, przy al. Niepodległości. Po po niej złożone zostaną kwiaty przy tablicy Ofiar Stanu Wojennego w krużgankach klasztoru
18.00 - uroczystości rocznicowe przy pomniku Poznańskiego Czerwca 1956 r. na pl. A. Mickiewicza
18.30 - u stóp pomnika członkowie Niezależnego Zrzeszenia Studentów ułożą ze zniczy napis "13 grudnia 1981 Pamiętamy"
19.30 - ogólnopolska akcja społeczna Instytutu Pamięci Narodowej "Ofiarom stanu wojennego. Zapal Światło Wolności" zapalania świec lub zniczy w swoich oknach lub na stronie www.pamiec.pl/13grudnia
16 grudnia
10.00-19.00 - I Grudniowy Turniej Piłkarski w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego organizowany przez Region Wielkopolska NSZZ Solidarność pod patronatem Stowarzyszenia Wiara Lecha. Miejsce - hala sportowa Zespołu Szkół z Oddziałami Integracyjnymi nr 1 na os. Stare Żegrze.
Co oznacza dla Ciebie rocznica stanu wojennego, czy to ważny dzień? - pytała Katarzyna Dobroń
Krystyna Tomczak
- Rocznica przywołuje obraz tamtych czasów. Dla mnie osobiście, stan wojenny był wybawieniem. Wcześniej żyliśmy w strasznym napięciu, a ja wtedy miałam ośmiomiesięczne dziecko i byłam dyrektorem szkoły podstawowej. Myślę, że to ważne, żebyśmy pamiętali o tym, jak daliśmy sobie radę w tak trudnych czasach. Kosztowało nas to wiele wyrzeczeń, ale w końcu stanęliśmy na nogach. Tylko nie rozumiem idei marszu. To tylko powód do kolejnych rozrób.
Grzegorz Czerderecki
- Dla mnie ta rocznica jest zupełnie obojętna. Już od kilku lat pracuję w Holandii, a do Polski przyjeżdżam tylko na chwilę. Rozumiem, że są ludzie, którzy chcą pamiętać o wprowadzeniu stanu wojennego i tacy, którzy wolą o wszystkim zapomnieć, bo to nie był łatwy czas. Byłem wtedy dzieckiem i pamiętam, jak mama wysyłała mnie po zakupy z kartkami. To nie było nic fajnego. Naprawdę nie sądzę, żeby było za czym tęsknić ani co świętować.
Maria Kowalewska
- Nie było mnie jeszcze na świecie, kiedy wprowadzono stan wojenny, ale wiem o nim z opowieści moich rodziców. Mówili, że nie było aż tak źle i że wielu ludziom powodziło się nawet lepiej niż wcześniej. Uważam, że władze państwa powinny zorganizować jakieś uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia, ale w taki sposób, żeby nie skupiać się na promowaniu obecnych polityków. To ważne, żeby pamiętać o historii, bez względu na to, jaka była.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?