Zrzeszające 24 samorządy Stowarzyszenie Aglomeracja Kali-sko-Ostrowska (SAKO) ma służyć m.in. pozyskiwaniu funduszy w ramach zintegrowanych inwestycji terytorialnych. Mimo że jeszcze nic nie pozyskało, już teraz część gminnych samorządów zastanawia się, czy miasta wezmą pod uwagę także ich interes.
- Dyskutujemy na ten temat z innymi wójtami i dostrzegamy, że interesujące nas sprawy pozostają w zawieszeniu - tłumaczy Mariusz Chojnacki, wójt gminy Ceków-Kolonia.
Akurat ten samorząd liczył, że pozyska pieniądze na ter-momodernizację gminnych obiektów. Wprawdzie strategia stowarzyszenia przewiduje inwestycje, związane z ociepleniem budynków oraz wymianą źródeł zaopatrzenia w ciepło, ale sprawa ciągle pozostaje na papierze. Tymczasem dotacja na ten cel jest możliwa, o ile inwestycja zostanie zakończona w 2017 r.
- Czasu jest więc mało, a nawet nie ogłoszono konkursów. W tej sytuacji zaczęliśmy szukać pieniędzy na własną rękę z programu rozwoju obszarów wiejskich - dodaje Chojnacki.
Podkaliskie gminy chciałby także wykorzystać promocję strategii niskoemisyjnych, mających ograniczyć emisję spalin z samochodów i autobusów. W tym przypadku chodzi o połączenie siedzib gmin z Kaliszem promienistą siecią ścieżek rowerowych. Tymczasem w strategii jest jedynie zakup niskoemisyjnego taboru dla transportu publicznego oraz przebudowa infrastruktury, tyle że „w celu ograniczania ruchu drogowego w centrach miast”, a więc bez oglądania się na interes gmin.
Tym niemniej nie wszyscy są równie krytyczni, co Choj-nacki.
- Myślę, że trzeba być cierpliwym. Liczę na to, że uda się pozyskać pieniądze na budowę ścieżek rowerowych z Kościelnej Wsi do Kalisza i z Kuchar do Krzywosądowa - mówi Marek Zdunek, wójt gminy Gołuchów.
Zdunek przyznaje jednak, że nie jest rozczarowany dotychczasowymi działaniami, bo od początku nie miał wygórowanych oczekiwań.
- Mam nadzieję, że coś do nas spłynie, ale jeśli poprawi się infrastruktura w Kaliszu, też nie będę narzekać, bo przecież wszyscy z niej korzystamy - dodaje.
Mniej wstrzemięźliwi w komentarzach są przedstawiciele powiatu pleszewskiego, który jest członkiem stowarzyszenia właśnie ze względu na gminę Gołuchów.
- Moim zdaniem gmina ta nie jest traktowana partnersko - powiedział nam wicestarosta pleszewski Eugeniusz Małecki.
W tej sytuacji pleszewianie zastanawiają się nad sensem udziału w SAKO, choć na razie żadnych konkretnych decyzji nie podjęli. Przedstawiciele największego w aglomeracji Kalisza zapewniają, że myślą także o małych.
- Wszystkich traktujemy po partnersku. Na wykorzystaniu pieniędzy z ZIT-ów nie kończy się nasza współpraca, ale się zaczyna - uspokaja wiceprezydent Piotr Kościelny.
Jego zdaniem duże miasta będą wspierać gminy w wielu projektach i konkursach m.in. dotyczących właśnie termo-modernizacji oraz dokończenia ścieżek rowerowych.
- Część z nich, na przykład wykonanie kanalizacji, dotyczy tylko gmin, bo przecież Kalisz jest całkowicie skanalizowany - wyjaśnia Kościelny.
Wiceprezydent jednocześnie podkreśla, że nie wszystko należy przeliczać na pieniądze, a Stowarzyszenia Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej ma również pełnić dodatkową rolę integracyjną.
W tej kwestii zgadza się z nim wójt gminy Gołuchów.
- To jest forma wspólnoty, która ma rolę integrującą nasze gminy i miasta - dodaje Marek Zdunek.
Dodajmy, że każda gmina co roku płaci do SAKO składkę wynoszącą ponad 5 tysięcy złotych. Dla jednych to niewiele, dla innych całkiem sporo. Szczególnie, gdy pieniądze płyną w jedną stronę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?