To nie jest mit! Mnóstwo obcokrajowców zbiera grzyby w świętokrzyskich lasach. Koło Wykusu jest całe obozowisko. Są problemy
Kieleccy policjanci w krótkim czasie odnotowali trzy zgłoszenia dotyczące osób o śniadej karnacji, które miały dopuścić się przestępstwa w lesie. W dwóch przypadkach miały zrabować grzyby, w trzecim telefon komórkowy.
- Żadne z tych zgłoszeń się nie potwierdziło. Nikt nie złożył oficjalnego zawiadomienia. Pierwszy sygnał pochodził ze Złotej Wody. Tydzień temu grupa Romów miała tu podjechać busem do małżeństwa wychodzącego z lasu. Grzybiarze poczuli się zagrożeni, wezwali policjantów. Na miejscu okazało się, że ludzie z busa, których policjanci wylegitymowali, wymachiwali rękami i nie mogli dogadać się z grzybiarzami, niczego im jednak nie zrobili, ani nie zabrali - opowiada sierżant sztabowy Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
W ostatni piątek ktoś zadzwonił do policjantów, że osoby o śniadej karnacji pojawiły się w okolicach lasu w gminie Bieliny i kradną grzyby. Policjanci pojechali na miejsce, rozmawiali ze zgłaszającymi i innymi, którzy handlowali przy drodze.
- Sygnał się nie potwierdził. Z kolei w niedzielę zatelefonował do nas mieszkaniec gminy Łagów. Mówił, że gdy był na grzybach, został napadnięty przez obcokrajowców i stracił telefon komórkowy. Gdy policjanci pojechali do domu mężczyzny okazało się, że jest on pijany, a komórkę ma przy sobie. Do tego ubrany był jak na wesele, a nie na grzybobranie – przekazywał w poniedziałek Karol Macek.
O tym jaką gminna wieść może nieść panikę świadczą liczne sygnały o napaściach na grzybiarzy jakie w ostatnich dniach dotarły do wójta gminy Bieliny Sławomira Kopacza.
- Potwierdzam, że dostałem sygnały o tym, że grupy ludzi wyglądających na obcokrajowców wymuszają grzyby od zbierających je w naszych lasach. Zgłosiłem to sprawę na policję i poprosiłem o wzmożoną uwagę - powiedział wójt.
Warto dodać, że w tym roku zbieranie grzybów to niezły... biznes. Konkurencja o grzyby on może budzić niezdrowe emocje.
Za kilogram można dostać 10,15 a nawet 20 złotych w przypadku prawdziwków a po wielu miejscowościach krążą samochody je skupujące. Z naszych rozmów z mieszkańcami świętokrzyskich gmin wynika,że są rodziny które w dzień potrafią zebrać i sprzedać grzyby nawet za około 1000 złotych. Biznes się kręci bowiem w Niemczech za kilogram prawdziwków można dostać nawet 20 euro.
Tam też najprawdopodobniej trafiają grzybny zbierane w podkieleckich lasach przez osoby, których dotyczą niepotwierdzone donosy.
Faktem jest bowiem, że perspektywa łatwo zarobionych pieniędzy sprawiła, że w naszych lasach można spotkać wielu obcokrajowców z biedniejszych krajów, którzy próbują szybko i łatwo zarobić na grzybach dobre pieniądze.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?
Co może policjant, a czego nie? | Czy dostałbyś się do policji? Test |
Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery | Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże? |
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?