W Gnieźnie zakończył się największy turniej koszykówki młodzieżowej w Polsce. W zawodach wzięło udział 700 zawodników i zawodniczek

– Wszystko odbyło się zgodnie z planem i we wspaniałej, sportowej atmosferze. Zabrakło tylko tradycyjnej parady, którą musieliśmy odwołać ze względów bezpieczeństwa. Prognozy były mocno burzowe, choć potem okazało się, że w piątek wieczorem przemarsz młodzieży był jednak możliwy. Wiadomo jednak, że w takich przypadkach bezpieczeństwo zawsze jest na pierwszym miejscu – tłumaczył Marek Szczepanowski, organizatora turnieju i jednocześnie prezes oraz trener Basketu Gniezno.

Zobacz też: To był najlepszy rok naszej młodzieży w XXI wieku

Nowością było przeprowadzenie rozgrywek w hali III LO przy ul. Sobieskiego.

– To był strzał w dziesiątkę, bo w tym obiekcie można było rozgrywać mecze na dwóch boiskach jednocześnie. Finały odbyły się w niedzielę w naszej reprezentacyjnej hali przy ul. Sportowej. Zresztą na obiekty i zakwaterowanie uczestnicy zawodów nigdy nie narzekają – dodał Szczepanowski.

Palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o nację, dzierżyli w tym roku reprezentanci Izraela, z którego w pierwszej stolicy Polski zameldowała się aż sześć drużyn.

– Reklamę zrobili nam opiekunowie znanego z europejskich parkietów klubu Ironi Ness Ziona. To oni zachęcili trenerów innych drużyn do przyjazdu do Gniezna. Najbardziej gorąca atmosfera towarzyszyła jednak starciom brytyjsko-niemieckim. Nawet szalony doping nie był jednak zagrożeniem dla rywalizacji w duchu fair play – zauważył prezes Basketu, który podobnie jak MKK Gniezno jest stałym uczestnikiem turnieju. Z innych ekip najwięcej zaliczonych imprez ma na pewno La Basket Warszawa.

Dodatkową atrakcją turnieju jest mecz trenerów z podziałem na szkoleniowców polskich i zagranicznych zespołów. Dużą wagę organizatorzy przywiązują też do zakończenia trzydniowych zmagań. W tym roku medale i pucharu najlepszym drużynom wręczali prezydent Gniezna, Tomasz Budasz i prezes WZKosz, Łukasz Zarzycki.