Nie ma znaczenia, czy mają przygotować wielkanoc-ne stoły, czy rozgrywki sportowe. Dla kobiet z Grodziska Wielkopolskiego nie ma rzeczy niemożliwych. Choć większość z nich ma już prawie dorosłe dzieci, a nawet wnuki, to entuzjazmem i radością biją na głowę niejedną nastolatkę. Bo przecież one mają jeszcze tyle do zrobienia, poznania i przeżycia.
Wprawdzie i tak na hali jest głośno i rojno, ale w pewnym momencie z tego gwaru wybijają się kobiece piski, a chwilę później widać, jak jakiś mężczyzna żwawo umyka przed przebierańcami. To siwki. W jednej ze wsi gminy Grodzisk Wielkopolski utrzymała się tradycja chodzenia w pierwsze i drugie święto Wielkanocy grup przebierańców z muzyką. Koniecznie musiała być baba z dziadem, policjant, loufer, kominiarz i siwek - koń, aktualnie także przebieraniec, który ma białe spodnie i czerwoną koszulę.
Siwki murzą, czyli smarują twarze sadzą lub innym czarnym mazidłem. Murzenie ma przynieść szczęście i pomyślność, dlatego nie wolno od razu myć twarzy.
W Grodzisku, na hali sportowej, gdzie jak co roku w Niedzielę Palmową organizowane jest spotkanie wielkanocne, siwki szaleją. Już praktycznie wszyscy ci, którzy nie zdołali umknąć, mają pomurzone twarze. Niebawem okazuje się, za siwki przebrały się kobiety z jednego z Kół Gospodyń Wiejskich.
Jest ich w gminie 12. Od pięciu lat wszystkie należą też do Gminnego Stowarzyszenia Kobiet Aktywnych. To pomysł Jolanty Floraszek, niegdyś pracownika Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, a obecnie radnej gminy.
- Przez wiele lat zajmowałam się właśnie sprawami kobiet, gospodarstwa wiejskiego i współpracowałam z Kołami Gospodyń Wiejskich. A ponieważ w moim domu rodzinnym zawsze ktoś był społecznikiem, więc gdy przeszłam na emeryturę, to trudno mi było sobie wyobrazić, że zamknę się w domu. Postanowiłam, że przekonam kobiety do wspólnego działania - opowiada Jolanta Floraszek.
W ten sposób powstało Gminne Stowarzyszenie Kobiet Aktywnych. Jednocześnie mając spore doświadczenie, a teraz jeszcze więcej czasu, Jolanta Floraszek reaktywowała działalność kół w pięciu wsiach, a pozostałe siedem jeszcze bardziej uaktywniła. W ten sposób narodził się już cały cykl różnych spotkań i przedsięwzięć, których organizatorkami są kobiety. Począwszy od imprez, których celem jest podtrzymywanie tradycji, przez majówki, wycieczki, po imprezy tematyczne: sportowe, rękodzieła, kabaretowe. W przypadku tych ostatnich, panie uczestniczyły nawet w warsztatach wraz z kabaretem Ani Mru-Mru. Sojuszniczką Jolanty Floraszek jest Dorota Momot, która została prezesem Gminnego Stowarzyszenia Kobiet Aktywnych.
- Dzięki takiej formalnej strukturze łatwiej nam zdobywać pieniądze na różne przedsięwzięcia. Także dla gminy, która nas docenia i wspiera, jesteśmy konkretnym partnerem - podkreśla Dorota Momot.
- Wiele kobiet dopiero przystępując do nas wyjechało na wakacyjną wycieczkę czy odkryło, że można ciekawie i wesoło spędzić wspólnie wolny czas.
- To jest praca, która daje mi ogromną radość i poczucie wspólnoty. Dzięki tym wszystkim kobietom jestem wśród swoich, nie wśród obcych - dodaje Jolanta Floraszek.
Ponieważ to wielkanocne spotkanie, więc jak zwykle uczestnicy ruszają do poczęstunku przygotowanego przez Koła Gospodyń Wiejskich. Można nie tylko spróbować bab i mazurków, ale też podejrzeć, jak udekorować stół czy ułożyć wiosenną kompozycję. A w tym kobiety z gminy Grodzisk Wlkp. są prawdziwymi mistrzyniami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?