W Kaliszu nie da się oddychać?

W raporcie na temat zanieczyszczenia powietrza dominują miasta polskie i bułgarskie. Niechlubny ranking otwiera Żywiec, druga jest Pszczyna, a trzecie miejsce na podium zajmuje bułgarski Dymitrovgad. W pierwszej dziesiątce miast, w których powietrze jest najbardziej zanieczyszczone, znalazło się aż siedem polskich miast. W tym smutnym rankingu Kalisz znalazł się na 41. miejscu. Na 50 miast wymienionych w raporcie WHO aż 33 leżą w Polsce.

Jak wynika z raportu WHO, długotrwałe narażenie na działanie pyłu zawieszonego PM2,5 skutkuje skróceniem średniej długości życia. Nawet krótkotrwałe przebywanie przy wysokim stężeniu tego rodzaju pyłu powoduje wzrost liczby zgonów z powodu chorób układu oddechowego i krążenia oraz wzrost ryzyka nagłych przypadków wymagających hospitalizacji z powodu nasilenia astmy, ostrej reakcji układu oddechowego, osłabienia czynności płuc, itp.

Pył zawiera zanieczyszczenia takie jak siarczany, azotany i sadza, które wnikają głęboko do płuc oraz do układu sercowo-naczyniowego, stwarzające największe zagrożenie dla zdrowia ludzkiego Z oceną przedstawioną w raporcie WHO nie zgadzają się władze Kalisza.

- Rodzi się pytanie, dlaczego autorzy nie odnoszą się w tym raporcie do innych miast województwa wielkopolskiego, w których ocena stanu czystości powietrza wskazuje, że stężenie zanieczyszczeń czy liczba przekroczeń stężeń dopuszczalnych jest większa niż w Kaliszu. Niestety, trudno w inny sposób zweryfikować raport, albowiem autorzy poddawanego w wątpliwość opracowania nie wskazują źródła pochodzenia danych poddanych analizie - podkreśla Elżbieta Zmarzła, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Kaliszu.

Z danych Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Poznaniu wynika, że dopuszczalne stężenie roczne pyłu PM2.5 było wyższe w Pleszewie niż w Kaliszu. W przypadku pyłu PM10 przekroczenia norm w Kaliszu zanotowano 59 razy w ciągu roku, w Pleszewie 70 razy, a w sąsiednim Ostrowie Wielkopolskim aż 80 razy,.

W związku z raportem WHO kaliscy radni z klubu PO zgłaszają propozycję rozwiązania tego problemu. Postulują zmiany w uchwale rady miejskiej w sprawie pomocy finansowej dla mieszkańców Kalisza, którzy zdecydują się na zainstalowanie alternatywnych systemów ogrzewania mieszkań.

Obowiązująca dotychczas uchwała przewiduje dofinansowanie dla osób wymieniających ogrzewanie tradycyjne węglowe na ekologiczne w wysokości 2,5 tysiąca a złotych. Pomoc udzielana jest indywidualnym gospodarstwom domowym. Nie cieszy się ona jednak zbyt dużym zainteresowaniem kaliszan. W ubiegłym roku skorzystało z niej tylko 51 gospodarstw domowych. Nie rozdysponowano wszystkich pieniędzy przeznaczonych na ten cel.

Radni apelują o rozszerzenie pomocy na wspólnoty mieszkaniowe.

- W takim przypadku wymiana ogrzewania na ekologiczne nie dotyczyłaby tylko indywidualnych gospodarstw domowych, lecz całych budynków. Koszty poniesione na te inwestycje byłyby mniejsze, bo zostałyby rozłożone na wszystkich lokatorów - przekonuje radny Eskan Darwich.

Zainstalowanie ogrzewania alternatywnego w całych budynkach, a nawet grupach budynków przyniosłoby oczekiwany efekt ekologiczny. W Kaliszu najbardziej zapyloną dzielnicą, zwłaszcza w okresie grzewczym jest Śródmieście. Od niego więc należałoby zacząć wymianę ogrzewania mieszkań.