Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kijowie zostawiła dom i męża. Wraca do nich myślami z Brzostowa. Wstrząsająca historia Olhi Mamonovej

Martin Nowak
Martin Nowak
Kiedy bomby spadły blisko jej domu, spakowała walizkę i pożegnała męża. Pojechała w nieznane i koniec końców trafiła do Brzostowa, w gminie Miasteczko Krajeńskie. Teraz chce zacząć pracować  i - jak mówi - pomagać wszystkim swoim braciom: Ukraińcom i Polakom!
Kiedy bomby spadły blisko jej domu, spakowała walizkę i pożegnała męża. Pojechała w nieznane i koniec końców trafiła do Brzostowa, w gminie Miasteczko Krajeńskie. Teraz chce zacząć pracować i - jak mówi - pomagać wszystkim swoim braciom: Ukraińcom i Polakom! Olha Mamonova
Kiedy bomby spadły blisko jej domu, spakowała walizkę i pożegnała męża. Pojechała w nieznane i koniec końców trafiła do Brzostowa, w gminie Miasteczko Krajeńskie pod Piłą. Teraz chce zacząć pracować i - jak mówi - pomagać wszystkim swoim braciom: Ukraińcom i Polakom!

Są sytuacje i emocje, których nie da opisać się słowami. Można próbować, ale to zawsze będzie... za mało. Miejsce słów czasami mogą zająć jedynie tylko łzy, których w swoich oczach nie ma już 25-letnia Olha Mamonova. Wszystkie wylała, bo ile można płakać? Za domem, dobrą pracą, a przede wszystkim kochającym mężem, którego musiała zostawić na stacji kolejowej, uciekając przed rosyjskimi żołnierzami. Odjeżdżając w nieznane, do obcego kraju, w którym nikogo nie znała.

To jest jak koszmar, z którego Olha nie może się obudzić. Jeszcze przed chwilą jej życie toczyło się w pięknym Kijowie w Ukrainie. Tam urodziła się, zdobyła wykształcenie i świetną pracę, w której spełniała się i rozwijała. Tam wyszła za mąż i planowała długie rodzinne życie. Wojna przekreśliła wszystko, łamiąc jej serce i odbierając kawałek duszy. On wciąż żyje na wschodzie. Z daleka od niej.

Kijów - całe jej życie

Olha była radosnym i energicznym dzieckiem, któremu nie brakowało pomysłów na życie. Od 6. roku życia uczęszczała do ludowego zespołu wokalno-choreograficznego „Zerniatko”, dzięki czemu zwiedziła europejskie kraje takie jak: Włochy, Portugalię czy Szwecję.

- Już wtedy zakochałam się w europejskiej kulturze i społeczności -

mówi Olha, która za najlepsze cechy swojej osobowości uważa: kreatywność i wytrwałość.

Uczyła się ich m.in. w studiu teatralnym, w którym pracowała od 16. roku życia. Tam zmieniło się jej życie i zaczęła podążać za marzeniami.

- W tym samym czasie, zdobyłam swoje pierwsze wykształcenie w zakresie dziennikarstwa oraz PR. Pracowałam jako administrator teatru oraz uczyłam aktorstwa dzieci w wieku od 4 do 13 lat. Dodatkowo brałam udział w przedstawieniach teatralnych i musicalach.

Na tym nie poprzestała. Postawiła na dalszą edukację i samorozwój. Kolejny stopień wykształcenia zdobyła na Wydziale Prawa w Narodowym Uniwersytecie Transportu.

- Podczas studiów magisterskich, aby opłacić studia, dorabiałam sobie pracując w klubie karaoke, jako prezenterka/piosenkarka. Po uzyskaniu tytułu magistra zacząłem szukać pracy zgodnej z moim wykształceniem oraz kwalifikacjami. Wkrótce otrzymałam telefon z Przedsiębiorstwa Komunalnego Kyivreklama, gdzie zaproponowano mi pracę jako specjalista w dziale ankiet i rozliczania zasobów reklamowych. Oferta pracy spełniała moje oczekiwania, w związku z czym, nie czekając długo, podjęłam się jej. Przez dwa lata, prowadziłam monitoring zasobów reklamowych na terenie miasta Kijowa. Należy zaznaczyć, że podczas tego czasu wiele się nauczyłam. Zaprezentowałam się jako osoba ambitna oraz pracowita. Kierownictwo zauważyło to i po nabyciu przeze mnie niezbędnego doświadczenia, zaproponowało mi przystąpienie do konkursu na państwowego urzędnika w Wydziale Reklamy organu wykonawczego Miejskiej Administracji Państwowej miasta Kijów. Takim oto sposobem, po trzech miesiącach, we wrześniu 2021 roku uzyskałam tytuł głównego specjalisty do spraw kontroli zasobów reklamowych. Od tego czasu zarządzałam całym zespołem związanym z kontrolą zasobów reklamowych na terenie miasta Kijów - opowiada Olha.

Wszystko straciło sens

Niestety, wszystko prysło jak bańka mydlana w momencie ofensywy rosyjskiej - 24 lutego 2022 roku. To co stało się tego dnia, nigdy nie powinno mieć miejsca. Tak zapamiętała go Olha.

- Z dniem przystąpienia wojsk rosyjskich do ataku na mój kraj, z przyczyn bezpieczeństwa, zmuszona zostałam do natychmiastowego opuszczenia swojego dotychczasowego miejsca pracy. Od tego momentu, aż do 17 marca, czyli 22 dnia wojny, czas, który razem z rodziną spędzaliśmy w domu, lub schronie mijał pod znakiem nieustannych alarmów bombowych. Tego dnia, w pobliżu naszego domu, spadła bomba lotnicza, która zniszczyła miejscową szkołę, przedszkole, a także okoliczne domy. Mąż, z racji zakazu opuszczania przez mężczyzn terytorium Ukrainy, kazał mi w pośpiechu spakować się, w celu ucieczki z bombardowanego Kijowa. Na dworzec kolejowy przyjechaliśmy wieczorem. Cały czas zastanawiając się gdzie uciekać. Po chwili dowiedzieliśmy się o odjeżdżającym niedługo pociągu, zmierzającym do Polski. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że za chwilę wsiądę do pociągu pełnego ludzi, zmierzającego do kraju, w którym nigdy nie byłam i nikogo nie znałam. Zdałam sobie również sprawę z tego, że zbliża się czas, trudny czas pożegnania się z moim mężem. Gdy pociąg ruszył, byłam roztrzęsiona...

Kobieta szybko musiała zorganizować sobie życie na nowo. Choćby na chwilę, na dzień lub kilka. W tym pomogła jej koleżanka z Kijowa, która przed nią zdążyła uciec do Polski.

- Po przekroczeniu granicy z Polską, od razu się z nią skontaktowałam. Chwilę później napisała mi, że znalazła rodzinę, która przyjmie mnie na kilka dni. I tak właśnie od 18 marca mieszkam w Brzostowie wśród fantastycznych ludzi, którzy traktują mnie jak członka swojej rodziny!

Oddał jej swój pokój

Dlaczego akurat Brzostowo? Wszystko zaczęło się od zaangażowania druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Brzostowie w pomoc dla Ukraińców. Jednym z ochotników o otwartym sercu jest Tomasz Szymański, który podczas akcji charytatywnej, poznał koleżankę Olhi i zaproponował jej swoją pomoc, gdy tylko będzie czegokolwiek potrzebowała.

- Odebrałem telefon i usłyszałem, że Olha dojechała już do Łodzi i nie wie, co ma ze sobą zrobić. Musiałem zareagować natychmiast, nie było ani chwili do stracenia -

opowiada Tomasz Szymański.

W jeden wieczór zorganizował wszystko i pojechał po nieznajomą Ukrainkę do Bydgoszczy. Tam docelowo miała dojechać. Następnie, zabrał ją do swojego domu rodzinnego.

- Oddałem jej swój pokój, a sam przeniosłem się do dziewczyny. Nie żałuję, bo Olha to naprawdę świetna dziewczyna. Bystra, odważna, bardzo komunikatywna.

Pomaga jej jak tylko może. M.in. w szukaniu pracy.

- Chciałem załatwić Olhi pracę na produkcji, ale kiedy dowiedziałem się, jakie ma wykształcenie to zrezygnowałem z tego pomysłu. Uważam, że zasługuje na coś więcej.

Może ktoś pomoże?

Olha jest młoda, zdolna, wykształcona i ma zapał do pracy. Jej atutem z pewnością jest też fakt, że zna aż trzy języki obce i szybko uczy się kolejnych m.in. polskiego.

Mówi, że może podjąć jakiekolwiek zatrudnienie, byleby mogła tylko zapracować na swoje utrzymanie i czymś po prostu się zająć. Pracować może gdziekolwiek m.in. w Pile, Białośliwiu, Chodzieży czy Poznaniu. Ma ogromny zapał i chęci, potrzebuje tylko odrobiny wsparcia i zaufania.

- Widząc i doświadczając całego dobra związanego z opieką nad nami - uchodźcami z Ukrainy zdecydowałam, że chciałabym być pomocna Polakom jak i Ukraińcom w Polsce. Dopóki nie będzie możliwości powrotu do domu, do miasta, do rodziny, chciałabym pomagać w niesieniu tej pomocy, bo wszyscy jesteśmy braćmi.

Każdy, kto może pomóc kobiecie znaleźć pracę, lub po przeczytaniu tego artykułu, widzi dla niej miejsce u siebie w firmie, proszony jest o kontakt pod nr tel. 536046500. Można też wysłać wiadomość do Olhi na jej adres mailowy: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski