24 lutego w ramach "Głos Rock Festiwalu' zagracie w poznańskim klubie Eskulap. Po raz pierwszy wystąpicie w Poznaniu z Jerzym Piotrowskim, który powrócił do zespołu po 20 latach rozłąki. czy wtedy jego odejście było bolesne dla zespołu?
Anthimos Apostolis: Na tyle, że skupiliśmy się na własnych projektach. Dopiero kilka lat
później zaczęliśmy pracować z Mirkiem Muzykantem, mając nadzieję na
powrót Jurka. Myśleliśmy nawet o składzie z dwoma perkusistami.
Dlaczego zdecydował się Pan na powrót do SBB po 20 latach?
Jerzy Piotrowski: Muzyka dla mnie jest jak narkotyk, ponieważ nawet po tak długiej przerwie, potrafiła rzucić mnie ponownie na dechy sceny, wprost pod nogi zespołu SBB .
Uwaga młodzi! Muzykowanie uzależnia.
W swej karierze artystycznej grał Pan z różnymi grupami, z różnymi wykonawcami. Kto dla Pana oprócz SBB i Niemena miał dla Pana największe znaczenie? Był najciekawszy?
JP: W moim pojęciu nie istnieje stopniowanie ważności projektów, czy artystów, z którymi miałem przyjemność współpracować. A czy było to ciekawe - no cóż - pozostawiam to ocenie słuchaczy.
Co decydowało, że współpracowaliście z tymi, a nie innymi perkusistami? .
Był Paul Wertico, był Gabor Nemeth, byli inni jak wspomniany Mirosław Muzykant. Wreszcie na perkusji grał też Lakis.
AA: Paul Wertico pojawił się dzięki Markowi Komarowi, który był blisko Pat
Metheny Group. W naszej grze z nim było wiele luzu. Gabor Nemeth
zagrał z nami na Węgrzech. To był pomysł promotora â?? przypadliśmy
sobie do gustu i zaczęliśmy wspólnie grać. Dorastaliśmy w tych samych
czasach, w tym samym ustroju. Rozumieliśmy się.
Z którym z perkusistów współpracowało się najlepiej?
AA: Nie można wyraźnie wskazać jednego - każdy wnosił zupełnie inne wartości do
zespołu. Najlepiej się jednak rozumiemy z Jurkiem. Znamy się przecież od zawsze.
Czy Pana powrót oznacza stabilizację dla zespołu? A może jest to swoisty powrót do korzeni? Przecież w tym składzie zaczynaliście jako trio
JP: W korzeniach SBB jest bardzo dużo energii, która wciąż inspiruje. Wspólne muzykowanie w trio to duża frajda.
Na ile będziecie teraz realizować swoje solowe projekty?
AA: Na pewno nie będziemy ich porzucać. Każdy z nas ma swoje solowe plany,
które nigdy nie wpasują się stylistycznie w zespół, więc solowa
działalność jest logicznym krokiem.
Jak zmieni się teraz repertuar zespołu. Czy powrócą dawne, klasyczne utwory?
AA: Już wróciły. W minionym roku graliśmy m.in. "Ze słowem biegnę do Ciebie" - wreszcie z orkiestrą, tak jak planowaliśmy oryginalnie w 1977 roku. Odświeżyliśmy "Wizje" "Na pierwszy ogień", "Wake Up" czy "360 do tyłu", ostatni raz grane w 1974 roku.
Czy pojawią się nowe nagrania płytowe?
JP:: Tak.. Jest to kwestia czasu.
Swego czasu rozstaliście się z wytwórnią Metalmind. Jak sytuacja wygląda obecnie?
AA: W ramach współpracy z Universalem wydaliśmy pięciopłytowy boks z
archiwalnymi koncertami, którym świętujemy powrót Jurka do zespołu.
Ponadto GAD Records przygotowała już drugi album z naszymi koncertami
sprzed lat. Tym razem z 1980 roku, z Warszawy.
Czy zamierzacie zapraszać do współpracy i innych muzyków?
JP: Tak. Cały czas otwarty jest projekt z Michałem Urbaniakiem. Jak również kolejne koncerty z orkiestrą i gośćmi
Przez kilka lat w swej działalności współpracowaliście z Czesławem Niemenem. Jaki wywarł na was wpływ? .
JP: Czesław bez wątpienia był wielką osobowością. Współpraca z nim otworzyła mnie na nowe rejony muzyki. Nie miało to jednak wpływu na późniejszy charakter SBB.
A wasi inni mistrzowie?
JP: Moi to Stefe Gadd, Dave Weckl i Vinnie Colaiute
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?