Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Lesznie myślą o nowym sezonie

TS
Grzegorz Zengota oraz Emil Sajfutdinow mają stanowić o sile Fogo Unii w przyszłym sezonie
Grzegorz Zengota oraz Emil Sajfutdinow mają stanowić o sile Fogo Unii w przyszłym sezonie Adrian Wykrota
W klubie z Leszna rozpoczęły się rozmowy z żużlowcami na temat nowych kontraktów. Liderem zespołu w sezonie 2017 ma być Emil Sajfutdinow.

Rosjanin pojawił się już na rozmowach w klubie i wiele wskazuje na to, że podpisze nową umowę. Emil Sajfutdinow ma zresztą coś do udowodnienia w Lesznie, bo w tym sezonie z po-wodu kontuzji barku, której nie wyleczył zimą, opuścił sporo spotkań i postawił swoją drużynę w trudnej sytuacji. Kolejnym żużlowcem, z którym mają rozmawiać szefowie Fogo Unii jest Grzegorz Zengota. Nie jest jednak tajemnicą, że ten zawodnik ma też ofertę z Falubazu Zielona Góra, którego jest zresztą wycho-wankiem.

Na brak ofert nie będzie pe-wnie też narzekał Piotr Pawlicki, który już minionej zimy do ostatniej chwili zwlekał z parafowaniem nowej umowy z Bykami. W tym przypadku możemy mieć zatem powtórkę z rozrywki. Wa-żny kontrakt z Fogo Unią ma za to Nicki Pedersen, ale po tym sezonie jego przyszłość w leszczyńskim klubie stanęła pod dużym znakiem zapytania. Duńczyk popadł w konflikt z menedżerem Adamem Skórnickim i w kilku meczach nie wystąpił. Na marginesie można dodać, że każdy z nich Byki sromotnie przegrały...

- Za każdym razem byłem gotowy do jazdy. Menedżer przy ustalaniu składu kierował się jednak swoimi sympatiami - mówił Pedersen przed telewizyjnymi kamerami. Od razu też dodał, że on cały czas jest gotowy do dalszej jazdy z bykiem na plastronie. Na razie Pedersen musi jednak wyleczyć kontuzję, bo w trakcie Zlatej Prilby złamał cztery żebra oraz doznał urazu nadgarstka i wycofał z Grand Prix Sztokholmu i GRand Prix w Toruniu.

Pod znakiem zapytania stoi także przyszłość Petera Kildemanda. Przeciwko Duńczykowi przemawiają słabe wyniki osiągane w tym sezonie i dopiero 36. pozycja w rankingu najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi. Argumentem za jego pozostawieniem jest to, że... drugiego tak słabego sezonu Kildemand mieć już nie może. Nie wiadomo też, czy kolejną szansę otrzyma Tobiasz Musielak.

- Będziemy rozmawiać z wszystkimi naszymi zawodnikami. Dopiero wtedy okaże się, kto zostaje, a kto nie - można usły-szeć w leszczyńskim klubie. Kibice muszą zatem uzbroić się w cierpliwość. A kto miałby ewentualnie trafić do Fogo Unii? Bar-dzo wysokie notowania w Lesznie ma Janusz Kołodziej, ale on nawet po spadku Unii Tarnów do Nice PLŻ nie jest chętny do zmiany otoczenia. Wysoko stoją też akcje Maxa Fricke, ale jego transfer byłby bardziej inwestycją w przyszłość.

Pewnym wydaje się natomiast to, że Fogo Unia straci je-dnego ze swoich trzech młodzieżowców. W przyszłym roku wiek juniora skończą m.in. Bartosz Zmarzlik, Krystian Pieszczek, Paweł Przedpełski czy Adrian Cyfer i w PGE Ekstralidze rozpocznie się wielkie polowanie na mło-dych zawodników. W Lesznie jest ich trzech i trudno oczekiwać, aby jeden z nich siedział na ławce rezerwowych. W tym sezonie najmniej szans otrzymywał Daniel Kaczmarek, choć sięgnął po tytuł indywidualnego mistrza Polski do lat 21. Chrapkę na tego zawodnika ma m.in. gorzowska Stal i pewnie zrobi wszystko, aby go ściągnąć do siebie.

Otwartym pytaniem pozostaje także to, kto będzie menedżerem Byków. Bo trudno uwierzyć, że pozostanie nim Adam Skórnicki, któremu jakoś nie po drodze z zarządem klubu. Kandydatów na to stanowisko jest jednak jak na lekarstwo. Sławomir Kryjom odchodził z Unii w nieciekawych okolicznościach i wszyscy to doskonale pamiętają. Czesław Czernicki też już w Lesznie był, a jest takie powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Wolny jest już także Piotr Baron, ale on ma opinię szkoleniowca, który zabija widowisko specyficznym przygotowaniem toru. Może więc Rafał Dobrucki...

Póki co jednak Byki czekają na mecze barażowe z drugim zespołem Nice PLŻ. Nie wiadomo zresztą, czy te spotkania się odbędą, bo I-ligowcy jakoś nie pchają się drzwiami i oknami do PGE Ekstraligi. Chętny byłby Lokomotiv Daugavpils, ale Łotysze już usłyszeli, że zgody na starty w elicie nie dostaną. Można zatem z dużym prawdopodobień-stwem założyć, że będziemy świadkami kolejnego zamieszania w polskim żużlu.

Jeszcze przed ewentualnymi barażami w Lesznie ma się odbyć 66. Memoriał Alfreda Smoczyka. Te zawody pierwotnie zaplano-wano na początku sezonu, ale wówczas pogoda nie była sprzy-mierzeńcem żużlowców. Nowy termin Memoriału Smoczyka ustalono zatem na piątek, 30 września, na godz. 18.30. W turnieju mają wystąpić niemal wszyscy żużlowcy Fogo Unii. Będzie więc doskonała okazja do kolejnych rozmów na temat nowych kontraktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski