W zeszłą niedzielę w Mokrzcu ukradziono osobowego volkswagena tourana wartego 40 tys. złotych.
- Kradzieży dokonano w nocy, z podwórka, gdy właściciele spali - mówi Przemysław Araszkiewcz, rzecznik prasowy międzychodzkiej policji.
To nie koniec. 7 października mieszkaniec Złotnik pod Poznaniem przyjechał w okolice Międzychodu na grzyby. Swojego jaguara zaparkował przy leśnej drodze pomiędzy Sierakowem a Chojnem. Kiedy wrócił, auta już nie było. Właściciel oszacował wartość dwuletniego samochodu na 80 tys. złotych.
- Jaguary mają dobre zabezpieczenia, dlatego pojazd raczej nie padł łupem przypadkowego złodzieja. Przypuszczamy, że sprawcy przyjechali za właścicielem i czekali na odpowiedni moment - wyjaśnia Przemysław Araszkiewicz.
Kradzieże luksusowych aut stają się plagą w powiecie. Pod koniec września w Mierzynie skradziono terenowe volvo warte 90 tys. złotych. Dwa dni później z parkingu przy ul. Czynu Sześćsetlecia w samym centrum Międzychodu skradziono ciężarówkę daf z naczepą. Zrozpaczony właściciel oszacował ich wartość na 351 tys. złotych. To najdroższy pojazd skradziony w ostatnim czasie w powiecie.
- Auta mogły być namierzane przez złodziei. Przed dokonaniem kradzieży prawdopodobnie jeździli za właścicielami i ustalali, gdzie parkują i jakie mają zabezpieczenia - mówi Araszkiewicz. - Nie łączymy wszystkich kradzieży z jednymi sprawcami, bo dziwi nas, że odbywają się one w różnych, dość odległych od siebie częściach powiatu - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?