Z roku na rok spada liczebność dzikich kaczek. Odpowiada za to wiele czynników - przede wszystkim coraz mniejsza liczba miejsc lęgowych, zagrożenie ze strony drapieżników, a także rozwój nadwodnej turystyki.
Dlatego też leśnicy z Nadleśnictwa Łopuchówko zamontowali sześć wiklinowych koszy, by kaczki odnalazły w nich schronienie, a także idealne miejsce lęgowe. Dostęp do nich mają kaczki, ale nie mają drapieżniki, jak lisy, czy norki amerykańskie.
W koszach umieszczona jest wyściółka przygotowana z turzyc, które kaczki uważają za materiał dogodny do lęgów. Leśnicy mają nadzieję, że dzięki temu dzikie kaczki doczekają się potomstwa.
Czytaj: Poznań: W mieście mieszkają dzikie zwierzęta. Trzeba nauczyć się z nimi żyć [ROZMOWA]
- W ostatnich latach szczególną troską otaczamy zbiorniki wodne, tak aby zachować miejsca, w których koncentrują się ptaki. Zaobserwowaliśmy też, że dzikie kaczki podejmowały próby lęgów, niestety spora liczba drapieżników, które miały łatwy dostęp do gniazd, niweczyła plany pierzastych rodziców. W związku z tym postanowiliśmy pomóc ptakom. Aby ułatwić gniazdowanie kaczkom w ich naturalnym środowisku, zainstalowaliśmy 6 lęgowych koszy wiklinowych w strefie przybrzeżnych szuwarów, na jeziorze będącym żyznym zbiornikiem o bogatej roślinności wynurzonej umożliwiającej bezpieczne odchowanie piskląt zlokalizowanym na obszarze Nadleśnictwa Łopuchówko – podkreśla Nadleśniczy Nadleśnictwa Łopuchówko Tomasz Markiewicz.
Zapłodnione samice kaczek wiosną składają od 8 do 16 jaj, ale dopiero po zniesieniu ostatniego jajka zaczynają wysiadywanie.
Zobacz:
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?